Manchester City pokonał Burnley na jego terenie po dwóch bramkach Erlinga Haalanda i trafieniu Rodriego. Przy pierwszym golu jedną z głównych ról odegrał Kevin De Bruyne. Później jednak mógł tylko patrzeć na poczynania kolegów zza linii bocznej. Belg opuścił murawę w 23. minucie. Chwilę wcześniej zgłosił niedyspozycję. Sztab medyczny próbował mu pomóc, ale okazało się, że uraz uniemożliwia zawodnikowi kontynuowanie spotkania. Gwiazda City zadała dwa szybkie ciosy legendzie klubu! Brutalny faul w końcówce meczu Kevin De Bruyne ponownie kontuzjowany. Fatum nie chce odpuścić Wstępna diagnoza mówi o kontuzji mięśniowej. To nie wróży dobrze. Tego typu problemy zdrowotne wymagają najczęściej przynajmniej kilkutygodniowej kuracji. Dla 32-letniego piłkarza to ciąg dalszy kłopotów, z którymi borykał się już pod koniec rundy wiosennej. Ich apogeum stanowił finał Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. De Bruyne zeszedł wówczas z placu gry jeszcze w pierwszej połowie. Manchester City kpi z rywali. Kolejny wielki transfer Guardioli. Prawie półtora miliarda! Była to powtórka traumy z 2021 roku. Doświadczony pomocnik wtedy również nie dokończył finału Champions League, gdy MC mierzył się z londyńską Chelsea. Zawodnik opuścił boisko w drugiej połowie po zderzeniu z rywalem, w efekcie czego doznał złamania nosa i kości oczodołu. Tego lata De Bruyne liczył na 100. występ w drużynie narodowej. Z powodu trwającej rehabilitacji nie wystąpił jednak w eliminacyjnych meczach z Austrią i Estonią. Licznik jego reprezentacyjnych gier zatrzymał się na 99.