Łukasz Fabiański wrócił do bramki po kontuzji oka. Podczas jednego z meczów Polak wybiegł do piłki, miał ją już w rękach, ale upadając wpadł głową na kolano rywala. Fabiański przeszedł zabieg, podczas którego wstawiono mu specjalną płytkę. Po tygodniu polski bramkarz wrócił do treningów, a po miesiącu do gry. Pierwsze spotkanie po powrocie miał bardzo udane - Fabiański nie wpuścił bramki, a jego zespół w ważnym spotkaniu pokonał Southampton 1-0. Niestety, znacznie gorzej Polak spisał się w środowej potyczce przeciwko Newcastle. Błąd Łukasza Fabiańskiego, West Ham rozbity Już w pierwszym kwadransie Polak dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki, ale jeszcze przed przerwą jego koledzy zdobyli kontaktową bramkę. W drugiej części dominowali już jednak goście, którzy strzelili trzy gole. Dla Fabiańskiego szczególnie bolesne było czwarte trafienie, gdy wyszedł daleko za pole karne, ale źle trafił w piłkę, dopadł do niej Alexander Isak i skierował futbolówkę do siatki. A cała sytuacja wyglądała tak: To najgorszy występ Fabiańskiego w tym sezonie, bo po raz pierwszy wpuścił pięć bramek, a wcześniej co najwyżej dał sobie wbić trzy (w meczu z Arsenalem). Polak siedmiokrotnie zachował też czyste konto. Porażka West Ham mocno komplikuje sytuację drużyny. Wszystko wskazuje, że zespół Fabiańskiego do końca będzie walczył o utrzymanie w Premier League. Obecnie zajmuje 15. miejsce w tabeli, ale ma tyle samo punktów co znajdujące się trzy pozycje niżej Bournemouth, które jest już w trefie spadkowej. W sobotę West Ham czeka kolejne ważne spotkanie, bo na wyjeździe zmierzy się z Fulham (godz. 16), które zajmuje w tabeli 10. miejsce. West Ham utrzyma się w Premier League? - Dołącz do dyskusji na FB