W miniony weekend Manchester City wrócił na fotel lidera angielskiej Premier League. "Obywatele" pokonali na wyjeździe Fulham 2:1 i tym samym wyprzedzają teraz Arsenal o jeden punkt, przy jednym spotkaniu rozegranym mniej. Już w trzeciej minucie spotkania na Craven Cottage, Erling Haaland pewnie wykorzystał rzut karny, tym samym zdobywając swoją 34 bramkę w bieżącej kampanii Premier League i wyrównując wyczyn takich legend jak Andy Cole i Alan Shearer. Okazję do ich pobicia, 22-latek będzie miał już w środę, kiedy Manchester zmierzy się przed własną publicznością z West Ham United. "Młoty" mają za sobą rozczarowujący weekend, w trakcie którego po szalonym spotkaniu na Selhurst Park uległy 3:4 Crystal Palace, a przed nimi naprawdę ciężki kalendarz, co sprawia, że nie mogą być całkowicie spokojne o pozostanie w elicie. Fabiański z podziwem o Haalandzie. "Ciężko znaleźć jego słabe strony" Snajperskie wyczyny Norwega w jego debiutanckim sezonie w Anglii, ocenił w rozmowie z Przemysławem Rudzkim z Canal+ Sport golkiper ekipy z London Stadium i były reprezentant Polski Łukasz Fabiański, który przyznaje, że ciężko znaleźć jakiekolwiek słabe strony napastnika. "Słabe strony Haalanda? Dzisiaj miałem podobną rozmowę z jedną z osób w klubie i doszliśmy do wniosku, że nie wiemy, jak wykonuje rzuty wolne. Poza tym trudno cokolwiek stwierdzić. Wydaje się, że ten koleś ma wszystko, jest silny, jest szybki, jest wysoki, dobrze gra głową, ma nosa do strzelania bramek. Ma w tym swobodę i lekkość, widać w tym dużą pewność siebie. Lewa, prawa noga, nic nie sprawia mu problemu" - nie krył podziwu 38-latek. Odkąd Haaland trafił do Anglii z Borussii Dortmund latem ubiegłego roku, wystąpił w barwach "Obywateli" 44 razy zdobywając 50 bramek i notując 8 asyst. Spotkanie Manchesteru City z West Ham United rozpocznie się już jutro o godzinie 21.00.