Polski bramkarz zaliczył dobry występ. Po I połowie zmienił Almunię. Najlepszy golkiper "Kanonierów" Jens Lehman nie brał udziału w tym sparingu. Szkoleniowiec bramkarzy Arsenalu Gerry Payton, chwalił Polaka. Kibice skandowali imię Fabiańskiego: "Lukasz!". Spodobały im się żywiołowe i pełne poświęcenia interwencje Polaka. - W Arsenalu nikt nie kreuje się na gwiazdę. Wszyscy są serdeczni - opowiada "PS" Fabiański. - Pewnego dnia podszedł do mnie Senderos. Dał kartkę ze swym numerem telefonu i powiedział, że jeśli będę miał jakieś problemy, czy chciał gdzieś pojechać, to bez wahania mam zadzwonić. Więcej w "Przeglądzie Sportowym".