Zdaniem szefa FA Grega Dyke'a nie ma wątpliwości, że arbiter powinien móc skorzystać z powtórki wideo przy faulach w polu karnym oraz w sytuacji, gdy trzeba ocenić, czy zawodnik był na spalonym. - Uważam, że to nieuniknione. Nie sądzę jednak, aby doszło do tego w najbliższych dwóch-trzech latach. Ale zdecydowanie ten moment nastąpi - podkreślił. Niedzielny mecz na Wembley pomiędzy Manchesterem United a Wigan Athletic o Tarczę Wspólnoty, tj. pojedynek zwycięzcy Premier League ze zdobywcą FA Cup, będzie pierwszym testem zaaprobowanego w kwietniu przez angielską federację Hawk-Eye, który pomoże arbitrom ocenić, czy piłka minęła linię bramkową. - Niedziela jest pod tym względem bardzo ważnym dniem. Głęboko wierzę, że za 25 lat, wspominając tę chwilę, powiemy "To był tylko początek" - zaznaczył Dyke. Szef FA zapewnił, że zdaje sobie sprawę z obaw odnośnie spowolnienia gry z powodu zastosowania nowoczesnych rozwiązań. - Takie kwestie oczywiście trzeba rozważyć. Sędziowanie jednak staje się coraz trudniejsze i trzeba przyjrzeć się każdej możliwości ułatwienia pracy arbitrom - dodał. W kwietniu, tydzień przed FA, Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) wybrała system goal-line, który będzie używany podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w Brazylii. Niemiecka technologia GoalControl-4D była testowana przy okazji czerwcowego Pucharu Konfederacji.