Do tej konfrontacji pierwotnie miało dojść pod koniec grudnia. Mecz został jednak odwołamy z powodu dużej liczby piłkarzy gości zakażonych koronawirusem. Everton zajmował wówczas drugą lokatę w tabeli, MC był szósty. Minęło półtora miesiąca i układ sił uległ zmianie. Podopieczni Josepa Guardioli otwierają tabelę, podczas gdy ekipa z Goodison Park jest dopiero siódma. Wynik każdy inny niż zwycięstwo gości zostałby dzisiaj uznany przynajmniej za niespodziankę. Man City po raz ostatni schodził z placu boju pokonany 21 listopada ubiegłego roku. Przed dzisiejszą konfrontacją legitymował się 16 wygranymi z rzędu, biorąc pod uwagę wszystkie fronty. Prowadzenie dał przyjezdnym Phil Foden po półgodzinie gry. Uczynił to szczęśliwie, bo piłka wpadła do siatki po rykoszecie. Wyrównał kilka minut później Richarlison strzałem bez przyjęcia z narożnika pola bramkowego. Po zmianie stron trafiali już jednak tylko piłkarze MC. Oglądaliśmy dwie niemal bliźniacze bramki. Uderzeniem sprzed pola karnego w prawy róg bramki Jordana Pickforda popisał się najpierw Riyad Mahrez, a następnie Bernardo Silva.Tym samym "Obywatele" nadal pewnie zmierzają po tytuł mistrza Anglii. Ich przewaga nad Manchesterem United i Leicester City wynosi już 10 punktów. Everton - Manchester City 1-3 (1-1) Bramki: 0-1 Foden (32.), 1-1 Richarlison (37.), 1-2 Mahrez (63.), 1-3 Bernardo Silva (77.) UKi Premier League - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz