Po szalonym spotkaniu Leeds pokonało Everton 1-0. Mając na uwadze liczbę klarownych sytuacji, tak niski wynik można rozpatrywać w kategoriach zaskoczenia. Całe spotkanie w barwach gości rozegrał Mateusz Klich i kilkukrotnie pokazywał się z dobrej strony.
Starcie Evertonu z Leeds od samego początku było bardzo zacięte. Goście wyprowadzili bowiem pierwszy atak już w 2. minucie spotkania. Raphinha wpadł w pole karne i zdołał minąć golkipera, lecz w czasie dryblingu stracił on piłkę. Na odpowiedź podopiecznych Carla Ancelottiego nie trzeba było czekać zbyt długo. Już kilka chwil później Abdoulaye Doucoure otrzymał podanie z bocznej strefy boiska i trącił futbolówkę w stronę bramki, lecz dobrze interweniował Illan Meslier.
Piłkarze Leeds zdecydowanie dominowali w tym spotkaniu, lecz brakowało im skuteczności. W przeciągu kilku kolejnych minut goście mieli dwie groźne sytuacje. Najpierw do siatki po uderzeniu wślizgiem nie trafił Jack Harrison, a później Jordan Pickford pewnie interweniował po strzale Patricka Bamforda.
Niewykorzystana okazja mogła się zemścić już po chwili. James Rodriguez umieścił piłkę w siatce, lecz gol nie został uznany. Ofensywy zawodnik Evertonu opuścił przed oddaniem strzału plac gry. Obie drużyny grały bardzo ofensywnie i bramkarze często mieli okazje do pokazania swoich umiejętności.
O wiele bardziej emocjonująco zrobiło się natomiast przed przerwą. Najpierw futbolówka po uderzeniu Harrisona odbiła się od słupka, a gospodarze ponownie skierowali futbolówkę do bramki. Także i ten gol nie został jednak uznany. Tym razem sędziowie dopatrzyli się spalonego.
Bramce rywali zagroził także Mateusz Kilch. Reprezentant Polski oddał groźny strzał z dystansu, po którym piłka minimalnie chybiła celu.
Druga część gry mogła się lepiej rozpocząć dla zawodników Evertonu. Meslier podał bowiem piłkę do jednego z rywali, lecz na szczęście dla kibiców Leeds, zdołał wrócić się do bramki i ochronił swój zespół przed stratą gola. Spotkanie nadal miało szalony przebieg i bezbramkowy remis był sporym zaskoczeniem.
Na pierwszego gola w tym spotkaniu musieliśmy poczekać do 79. minuty starcia. Klich sprytnie poradził sobie z rywalami i zagrał do Harrisona. Anglik momentalnie posłał piłkę w kierunku Raphinhi, a ten pewnym uderzeniem zza pola karnego dopełnił formalności.
Premier League - wyniki, tabela, strzelcy
PA
2020-11-28 18:30 | Stadion: Goodison Park | Arbiter: Chris Kavanagh
