Manchester City odniósł bardzo ważne zwycięstwo, które utrzymuje drużynę w walce o mistrzostwo Anglii. Nic więc dziwnego, że zdobywaniu goli towarzyszą bardzo duże emocje. Po strzeleniu gola na 1:1 trener "Obywateli" pozwolił sobie na bardzo dziwne zachowanie względem Kostasa Tsimikasa, który akurat przechodził obok Katalończyka przy linii bocznej. Dziwne zachowanie Pepa Guardioli przy bocznej linii Pep Guardiola najpierw cieszył się, patrząc prosto w oczy Greka, a po chwili wyciągnął ku niemu otwartą dłoń, zachęcając go do przybicia "piątki". Zawodnik Liverpoolu poczuł się wyraźnie zakłopotany i nie odpowiedział na gest trenera Manchesteru City. Skończyło się na tym, że szkoleniowiec poklepał obrońcę po plecach. Tuż za Tsimikasem szedł inny zawodnik Liverpoolu, Athur Melo, który zachował się już inaczej niż Grek. Były pomocnik FC Barcelony przybił "piątkę" Guardioli i poszedł dalej. Sytuacja była bardzo niecodzienna. W drugiej połowie Pep Guardiola miał jeszcze więcej powodów do radości. Jego podopieczni strzelili Liverpoolowi kolejne trzy bramki, nie tracąc ani jednej. Ostatecznie hit ligi angielskiej zakończył się zwycięstwem "The Citizens" 4:1. Manchester City zdołał strzelić aż cztery gole i pewnie wygrać z Liverpoolem nawet pomimo braku Erlinga Haalanda, który nadal leczy swoją kontuzję. W tym meczu Norwega we wspaniałym stylu zastąpił Argentyńczyk Julian Alvarez. Poza tym na murawie wyróżniali się również Jack Grealish i Kevin De Bruyne - obaj także zdobyli po jednym golu. Strzelcem bramki dla gospodarzy był również Ilkay Gundogan. Jedynego gola dla Liverpoolu zdobył Mohamed Salah po asyście Diogo Joty.