Derbowe spotkanie Manchester City - Manchester United w Permier League to jedno z najciekawszych sportowych wydarzeń niedzieli. Starcia "Obywateli" z "Czerwonymi Diabłami" od zawsze elektryzowały fanów futboluCity to lider Premier League, jesienią wygrali na Old Trafford 2-0, ale przegrali też trzy ostatnie mecze z Manchesterem United na własnym stadionie. United nie ma już szans na mistrzostwo, po rozegraniu 27 kolejek traciło do City aż 19 punktów i musi skupić się na rywalizacji o miejsce w Lidze Mistrzów (w TOP 4). Ale "Czerwone Diabły" poprawiły grę od czasu, gdy objął ich Ralf Ragnick i nie przegrały w ośmiu poprzednich meczach w Premier League. Na Etihad Stadium w składzie zabrakło jednak jednego z asów drużyny, Cristiano Ronaldo, którego wykluczała drobna kontuzja doznana na treningu. Derby Manchesteru. Idealny start City Mecz znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy. Już w 5 minucie Kevin De Bruyne wykorzystał idealne wyłożenie piłki Bernardo Silvy spod końcowej linii i z dziesięciu metrów trafił do siatki - 1-0 dla City! Derby Manchesteru. "Czerwone diabły" bez Ronaldo Belg mógł podwyższyć wynik w 17 minucie, wpadł w pole karne, ale piłkę odbił David de Gea. Dobić próbował Phil Foden, ale faulował próbującego interweniować Harry'ego McGuire'a i sędzia przerwał akcję. Derby Manchesteru. Co za gol Sancho! W odpowiedzi padło wyrównanie: kontrę United uruchomił Paul Pogba, który podał do Jadona Sancho. Ten zwiódł dwóch obrońców i idealnie przymierzył tuż przy słupku bramki Edersona. Fantastyczny gol! City mogło szybko odzyskać prowadzenie w przypadkowych okolicznościach - piłka po trafieniu w głowę Fodena odbiła się od poprzeczki. Piłkarze Pepa Guardioli dopięli swego chwilę później. Strzał Fodena odbił De Gea, dobitkę Silvy odbili obrońcy United, ale piłka trafiła znów wprost pod nogi De Bruyne'a, który z 5 metrów już się nie pomylił - 2-1! "The Citizens" wciąż atakowali, kolejną okazję miał Foden, ale koronkowa kontra "Czerwonych diabłów" w 41 minucie omal nie zakończyła się powodzeniem: przed szansą ponownie stanął Sancho, ale z kilku metrów grubo przesadził nad bramką. W odpowiedzi kąśliwie uderzał Riyad Mahrez, ale De Gea wykazał się refleksem. Piątek, Zieliński, Szczęsny - zobacz, jak grali w Serie A Na przerwę po świetnych 45 minutach City schodzi z zaliczką 1 bramki. Derby Manchesteru. Dominacja "The Citizens" Początek drugiej połowy stał pod znakiem dalszej przewagi gospodarzy, którzy kilka razy przedarli się na przedpole De Gei, w czym pomagał im... obrońca przyjezdnych Aaron Wan-Bissaka, popełniając koszmarne błędy. W 69 minucie City przypieczętowało dominację. Mahrez trafił precyzyjnie z 16 metrów w długi róg bramki rywali, a asystę bezpośrednio z rzutu rożnego zapisał na swoje konto De Bruyne. Derby Manchesteru. VAR wskazał na gola W 81 minucie świetnie nożycami uderzał Cancelo, ale De Gea sparował piłkę. Potem świetną okazję zaprzepaścił Ilkay Gundogan, który zmienił De Bruyne'a. Gospodarze "pieścili" piłkę, a goście byli bezzębni - w drugiej połowie nie potrafili oddać celnego strzału na "świątynię" Edersona. Trafił za to po raz kolejny Mahrez - po długiej analizie, czy nie było spalonego, sędzia uznał czwartego gola dla City, które utrzymało 6-punktowy zapas w tabeli nad drugim Liverpoolem (The Reds rozegrali o jeden mecz mniej). United zasłużenie przegrali - po raz pierwszy od początku stycznia, gdy ulegli 0-1 Wolverhampton. Manchester City - Manchester United 4-1 (2-1) Bramki: 1-0 De Bruyne (5.), 1-1 Sancho (22.), 2-1 De Bruyne (28.), 3-1 Mahrez (69.), 4-1 Mahrez (90+3.)