Brighton przystępował do tego spotkania z serią czterech ligowych potyczek bez zwycięstwa. Była to jednak tylko ciekawostka dla statystyków. Gdyby ekipa Jakuba Modera miała na koncie passę czterech triumfów, i tak skazywana byłaby na porażkę. Stawała naprzeciw drużyny, która trzy ostatnie sezony kończyła w mistrzowskiej koronie. Tymczasem "Obywatele" trzy poprzednie mecze w Premier League kończyli z kompletem punktów, za każdy razem aplikując rywalom minimum cztery gole. Tym razem musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Erlinga Haalanda. Ale po raz kolejny udowodnili, że dysponują atomową siłą ognia. Erling Haaland na celowniku, fala krytyki. Guardiola nie wytrzymał, bezlitosna odpowiedź Moder i spółka bezradni. Manchester City na szlaku po kolejny tytuł mistrzowski Egzekucja rozpoczęła się w 17. minucie. Po centrze z prawego skrzydła Kyle'a Walkera piłkę głową uderzył z kilkunastu metrów Kevin De Bruyne, a ta lobem wpadła do bramki. Co ciekawe, to pierwszy gol Belga w Premier League zdobyty tą częścią ciała - mimo że ma na koncie ponad ćwierć tysiąca ligowych gier. Wkrótce potem w rolę pierwszoplanowego aktora wcielił się Phil Foden. Na przestrzeni niespełna ośmiu minut wpisał się na listę strzelców dwukrotnie, przekraczając barierę 50 ligowych trafień dla MC. Najpierw skutecznie egzekwował rzut wolny, potem z kilkunastu metrów uderzył sytuacyjnie bez przyjęcia i zrobiło się 0-3. Fatalny dzień Fabiańskiego. Cztery gole w 31 minut, a to nie był koniec blamażu Trener gospodarzy, Roberto De Zerbi, już w przerwie dokonał dwóch zmian. A na trzecią roszadę zdecydował się... 11 minut po rozpoczęciu drugiej odsłony. Padło na Modera, który znalazł się w wyjściowej jedenastce, ale zaliczył bezbarwny występ. Efekt tych manewrów? Odwrotny od zamierzonego - czyli czwarta bramka dla gości. Szybki atak "The Citizens" sfinalizował udanie Julian Alvarez, a drugą asystę tego dnia zaliczył Walker. Wygrana stawia drużynę Josepa Guardioli w znakomitej sytuacji na ostatniej prostej wyścigu po mistrzostwo Anglii. Obrońcy tytułu wskoczyli na pozycję wicelidera, mają tylko punkt straty do prowadzącego Arsenalu i dodatkowo jeden mecz zaległy. Losy końcowego triumfu dzierżą w swoich rękach. Do mety pozostały już tylko cztery kolejki.