W sobotnim meczu przeciwko Mouscron (5:0) Janczyk ustrzelił klasycznego hat-tricka. Po wypożyczeniu z CSKA Moskwa wyraźnie odżył w lidze belgijskiej. Ma na koncie już osiem goli i realne szanse na zdobycie korony króla strzelców. Bardzo dużo będzie zależeć od szefów rosyjskiego klubu, bo okres wypożyczenia piłkarza do Lokeren upływa 31 grudnia. Czy w styczniu wróci do Moskwy? "Nie ukrywam, że najchętniej pograłbym jeszcze pół roku w Belgii. Idealnym rozwiązaniem byłoby dla mnie przedłużenie wypożyczenia. Chciałbym zostać i pomóc tej drużynie, ale na razie jestem zawieszony w próżni. Nie wiem jakie plany ma wobec mnie CSKA. Jeśli się uprą, to wrócę do Moskwy" - powiedział napastnik Lokeren. Zespół Polaka zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ligi belgijskiej i zatrzymanie skutecznego napastnika miałoby dla niego duże znaczenie, ale z pewnością nie wyłoży za Janczyka siedmiu milionów euro, a właśnie taką sumę odstępnego Polak ma zapisaną w kontrakcie. Menedżer 22-letniego piłkarza twierdzi, że to gdzie będzie grał wychowanek Sandecji Nowy Sącz, wyjaśni się jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Dobra gra Janczyka w Sandecji sprawiła, że w 2005 roku trafił do Legii Warszawa. 12 lipca 2007 przeszedł do CSKA Moskwa za cztery miliony euro. Jednak nie przebił się do pierwszego składu i większość meczów spędził na ławce rezerwowych. Rozegrał tylko czternaście spotkań i strzelił jednego gola. Przed rokiem został wypożyczony do Lokeren i już w swoim pierwszym występie w barwach nowego klubu wpisał się na listę strzelców, pomagając pokonać KSV Roeselare 2:1.