Londyńska Chelsea w samym tylko zimowym okienku transferowym wydała na wzmocnienia grubo ponad 300 mln funtów. Jeśli jednak jej kibice liczyli, że rewolucja w składzie przełoży się na wyraźne polepszenie rezultatów ich ulubieńców, to byli w błędzie. Jak na razie ekipa ze Stamford Bridge trwa bowiem w nieustannym marazmie - jest już jedną nogą poza Ligą Mistrzów po przegranej 0-1 z Borussią Dortmund w pierwszym meczu 1/8 finału rozgrywek, a w Premier League jest zaledwie 10. w tabeli. Do tego wszystkiego w angielskiej ekstraklasie "The Blues" zaliczyli niedawno dwie wyjątkowo bolesne porażki - jedną w prestiżowym pojedynku z Tottenhamem Hotspur i jedną z absolutnie najgorszą drużyną PL, Southampton. Nie trzeba dodawać, że posada szkoleniowca Grahama Pottera jest mocno zagrożona - a on sam do tego otrzymał niestety życzenia śmierci od "fanów". Chelsea na Pottera wydała niemały pieniądz. Czy teraz wyda... rekordową fortunę? Czy nastał czas pożegnania tego menedżera? Jak dotychczas zarząd klubu co chwilę podkreślał, że Potter cieszy się jego pełnym wsparciem, ale właściciel drużyny - Todd Boehly - to mimo wszystko człowiek o raczej "krótkim loncie", który nie zawahał się przed paroma miesiącami zwolnić Thomasa Tuchela - triumfatora Champions League, przypomnijmy. Angielskiego trenera chroni jednak dodatkowo pewien zapis w jego umowie - otóż, jak opisuje "Daily Mirror", w kontrakcie ma on zapisaną bajecznie wręcz wielką odprawę, wynoszącą ok. 50 mln funtów. Wypłacenie jej równałoby się z pobiciem - raczej niechlubnego - rekordu. Warto nadmienić, że całkiem niedawno Chelsea do tego wszystkiego zapłaciła 22 mln funtów Brighton za wykupienie szkoleniowca, a więc jego zwolnienie po połowie roku... no cóż, pod względami finansowymi byłoby katastrofą i sporą rysą wizerunkową. Graham Potter musi odmienić grę klubu już w najbliższym meczu Czy Graham Potter - pomijając już wszystko inne - zdoła się jeszcze jakoś wyratować? Wiele może powiedzieć najbliższy mecz CFC w Premier League - jej przeciwnikiem będzie Leeds United, a więc kolejna drużyna z dna tabeli, która z przedostatniej lokaty odbiła się dopiero niedawno zwyciężając z... Southampton. Mecz Chelsea - Leeds zaplanowane jest dokładnie na 4 marca, na godz. 16.00. Czy będzie łabędzim śpiewem byłego trenera "Mew"?