Mistrzowie Anglii byli bliscy objęcia prowadzenia już w ósmej minucie. Andre Onana stanął jednak na wysokości zadania, gdy głową z bliskiej odległości uderzał Phil Foden. To był dla gospodarzy dzwonek ostrzegawczy. Jak się miało okazać - zlekceważony. Manchester City z minuty na minutę czuł się na obcym terenie coraz pewniej i wydawało się, że lada moment musi otworzyć wynik spotkania. Tak się stało, tyle że... w nieco zaskakujących okolicznościach. W pewnym momencie arbiter podbiegł do monitora VAR, a moment później podyktował "jedenastkę". Raptem okazało się, że Rasmus Hoejlund w nieprzepisowy sposób powstrzymywał w obrębie pola karnego Rodriego. Do piłki podszedł Erling Haaland i po chwili było 0-1. Statystycy odnotowali, że był to pierwszy w historii rzut karny podyktowany dla MC na Old Trafford. Niesamowite, co wyprawia Haaland. Guardiola jest "bardzo zaniepokojony" Tuż przed przerwą Onana uratował "Czerwone Diabły" przed utratą drugiej bramki. Niemal skopiował wyczyn z początkowych minut spotkania. Tym razem głową z paru metrów uderzał Haaland, ale golkiper gospodarzy po raz kolejny nie dał się zaskoczyć. Haaland nie przestaje zadziwiać. Drugi gol i asysta, Old Trafford zdobyte Norweg nie poprzestał jednak tego dnia na jednym trafieniu. Niespełna cztery minuty po przerwie otrzymał idealne podanie od Bernardo Silvy i przytomnym strzałem podwyższył prowadzenie ekipy Josepa Guardioli. Haaland śrubuje niebywałe osiągnięcie na boiskach Premier League. W 45 ligowych występach zdobył już 47 goli. Tak piorunującej skuteczności nie spodziewał się z pewnością nikt, kto latem ubiegłego roku złożył podpis na jego kontrakcie. Padły mocne oskarżenia wobec Haalanda. Media bezlitosne dla piłkarza 23-letni snajper nie popisał się jednak w 71. minucie. Po znakomitym podaniu Jacka Grealisha znalazł się wówczas w sytuacji sam na sam z bramkarzem MU i z kretesem przegrał ten pojedynek. Niedługo potem rezultat spotkania na 0-3 ustalił Foden, finalizując podanie Haalanda. Dzięki wygranej "The Citizens" awansowali na trzecią lokatę w tabeli Premier League. Mają tyle samo punktów co drugi Arsenal i tracą dwa "oczka" do liderującego Tottenhamu. Obie drużyny sklasyfikowane wyżej niż obrońcy tytułu pozostają w tym sezonie niepokonane.