Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy"Czerwone Diabły" podchodziły do spotkania z nożem na gardle. Drużyna Ole Gunnara Solskjaera miała świadomość, że Leicester City wygrało swoje spotkanie i aby pozostać w grze o awans do Ligi Mistrzów, dziś także musiała pokonać rywala.Jeszcze niedawno wydawało się, że walczące o Champions League trio - United, Leicester oraz Chelsea, pogodzi wykluczenie z europejskich pucharów Manchesteru City. UEFA jednak cofnęła swój zakaz i jedna z tych drużyn po niezłym sezonie obejdzie się jedynie smakiem. Pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana, jednak od czegoś "Czerwone Diabły" mają w swoich szeregach takich piłkarzy jak Marcus Rashford. Po tym, jak pikę przed polem karnym rozegrali Anthony Martial i Bruno Fernandes, Rashford znalazł się w polu karnym, prostym zwodem "położył" obrońcę i bramkarza, po czym spokojnym uderzeniem umieścił piłkę przy słupku bramki. W doliczonym czasie prowadzenie Manchesterowi uratował kapitalną interwencją David de Gea. Crystal Palace grało jednak z renomowanym rywalem jak równy z równym i w 55. minucie zdobyło nawet wyrównującą bramkę. Po dograniu Wilfrieda Zahy piłkę w bramce umieścił Jordan Ayew. Po interwencji VAR sędzia dopatrzył się jednak spalonego - zdecydowała długość paznokcia. Kwadrans przed końcem meczu United błysnęło koncertową akcją. Tym razem Rashford wyłożył piłkę Bruno Fernandesowi, a ten huknął z całej siły - prosto w słupek bramki Crystal Palace.To było jedynie ostrzeżenie przed właściwym uderzeniem, wyprowadzonym przez piłkarzy Manchesteru. Fernandes i Rashford znów rozegrali piłkę szybciej, niż rywale mogli zareagować, a Anthony Martial precyzyjnym uderzeniem umieścił ją w bramce. 2-0 dla United. Kolejną kiepską wiadomością dla Crystal Palace był fakt, że urazu przy próbie obrony w tej sytuacji nabawił się Patrick van Aanholt i musiał opuścić boisko na noszach.Zobacz raport meczowy