Drużyna Fulham FC (”The Cottagers”) przed meczem zajmowała 18. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą siedem razy. Jedenastka Crystal Palace (”Orły”) wygrała aż cztery razy, zremisowała raz, a przegrała tylko dwa. Od pierwszych minut drużyna Fulham FC zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki ”Orłów” była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę drużyna Fulham FC rozpoczęła w zmienionym składzie, za Temitaya Olaoluwę wszedł Antonee Robinson. W 55. minucie kartkę dostał Luka Milivojević, piłkarz ”Orłów”. Niedługo później trener Fulham FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 66. minucie na plac gry wszedł Ivan Cavaleiro, a murawę opuścił Bobby De Cordova-Reid. W 73. minucie w zespole ”The Cottagers” doszło do zmiany. Aleksandar Mitrović wszedł za André-Franka Zamba. Po chwili trener Crystal Palace postanowił wzmocnić linię pomocy i w 79. minucie zastąpił zmęczonego Eberechiego Eze'a. Na boisko wszedł James McCarthy, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Na siedem minut przed zakończeniem pojedynku arbiter pokazał kartkę Antonee Robinsonowi z jedenastki gości. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła jednego zawodnika. Natomiast zespół Fulham FC w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższą środę jedenastka ”Orłów” zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Manchester United. Natomiast w czwartek Tottenham Hotspur Londyn zagra z jedenastką ”The Cottagers” na jej terenie.