W terminie 37. kolejki "The Blues" będą rozgrywać finał Pucharu Anglii, w którym jej rywalem będzie Liverpool FC. W Anglii na meczach są pełne trybuny. Tym razem tak nie było, ponieważ kibice gospodarzy postanowili w ten sposób, nie pojawiając na się na Old Trafford, zaprotestować przeciwko działaniom właścicieli klubu, czyli amerykańskiej rodzinie Glazerów. Spotkanie z trybun oglądał za to Eric ten Hag. Ten szkoleniowiec od nowego sezonu będzie odpowiadał za wyniki "Czerwonych Diabłów". Prowadzący ich na razie Ralf Rangnick w czwartek miał duży problem, ponieważ do dyspozycji zostało mu tylko 14 seniorów, a wszystko przez choroby i kontuzje. W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni. Swoje szanse mieli Reece James i Kai Havertz, ale Manchester United w głównej mierze ratował David de Gea. "The Blues" objęli prowadzenie po godzinie gry. Z prawej strony dośrodkował James, w piłkę głową niezbyt dobrze trafiła Havertz, ale ta trafiła do Marcosa Alonso, a Hiszpan uderzeniem z woleja nie dał w końcu szans de Gei. Manchester United - Chelsea. "The Blues" prowadzili tylko dwie minuty Goście prowadzeniem cieszyli się tylko dwie minuty. Rozgrywający dobre zawody N'Golo Kante najpierw podał niedokładnie, a gdy piłka wróciła pod jego nogi, to nie był w stanie jej opanować. Przejął ją Nemanja Matić i zagrał za plecy obrońców do Cristiana Ronalda. Portugalczyk świetnie przyjął futbolówkę i strzałem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania. CR7 siedem zdobył osiem z dziewięciu ostatnich bramek dla "Czerwonych Diabłów". W sumie w Premier League uzbierał już 101 trafień. W 80. minucie podopieczni Thomasa Tuchela mieli kolejną szansę. Kante zagrał do Masona Mounta, który wycofał piłkę do nadbiegającego Jamesa, a ten przemierzył z linii pola karnego, ale trafił tylko w słupek. Mecz zakończył się więc remisem, co nie dziwi, bo te dwie drużyny najczęściej remisują ze sobą w Premier League. W czwartek już po raz 25. Manchester United - Chelsea 1-1 (0-0). Zobacz składy i statystki