Na Old Trafford nikt nie wyobrażał sobie, że mecz przybierze taki obrót wydarzeń. Manchester zgodnie z planem ekspresowo objął prowadzenie po golu Cristiano Ronaldo, który w 7. minucie rozpoczął swój koncert. Koncert Cristiano Ronaldo. Płacheta i spółka postraszyli faworyta Portugalczyk w 32. minucie podwyższył prowadzenie i wydawało się, że wynik jest przesądzony. "Cuda" zaczęły się tuż przed przerwą. W pierwszej doliczonej minucie kontaktową bramkę strzelił Kieran Dowell i to trafienie dodało ekipie Norwich animuszu. Niedługo po przerwie Old Trafford zamarło, bowiem padł gol na 2-2! Na listę strzelców w 52. min wpisał się Teemu Pukki. Gospodarzy przed zawstydzającym remisem uchronił nie kto inny, jak CR7. Największy gwiazdor zespołu w 76. minucie ustrzelił hat-tricka, zapewniając "Czerwonym Diabłom" trzy punkty, czym uchronił drużynę przed szyderstwami. Był to 50. "trójpak" w karierze klubowej Ronaldo. Dzięki tej wygranej i wpadce Tottenhamu (porażka 0-1 z Brighton) Manchester United z 54 punktami wciąż liczy się w batalii o Ligę Mistrzów. Podopieczni Ralfa Rangnicka tracą tylko trzy "oczka" do ekipy z Londynu.