Cristiano Ronaldo latem ubiegłego roku podpisał dwuletni kontrakt z Manchesterem United i po ponad dekadzie przerwy powrócił triumfalnie do Anglii, by ponownie wprawiać w zachwyt kibiców dwudziestokrotnych mistrzów kraju. Można by rzec, że "CR7" faktycznie z miejsca stał się na powrót bohaterem trybun, a stały za nim twarde liczby - piłkarz bowiem został najlepszym strzelcem zespołu i wyraźnie było widać, że to on jest jednym z głównych napędów MU. Teraz jednak część fanów zaczęła się od Ronaldo odwracać. Powód? Otóż w przerwie między sezonami piłkarz zaczął dawać do zrozumienia zarządowi ekipy z Old Trafford, że pragnie on opuścić klub przedwcześnie, na rok przed wygaśnięciem jego kontraktu. Głównym czynnikiem, który miał pchnąć zawodnika do takiego kroku, był fakt braku awansu United do Ligi Mistrzów. Ponadto miał mieć dość tego, że ciężar osiąganych wyników niemal w całości spada na jego barki, a jakby tego było mało nie podobała mu się nieskuteczność "Czerwonych Diabłów" na rynku transferowym. Cristiano Ronaldo był przymierzany do połowy Europy Zaczęła się więc saga, która cały czas nie znalazła swojego końca. Agent piłkarza, Jorge Mendes, miał proponować usługi swojego podopiecznego licznym europejskim gigantom - wśród nich wymieniano chociażby Chelsea, Bayern Monachium czy Atletico Madryt. Wszelkie plany transferowe spełzły jednak na niczym, a tymczasem Ronaldo nie stawił się wraz z drużyną na azjatycko-australijskim tournée - oficjalnie z "powodów rodzinnych". Potem zagrał jednak w ostatnim przedsezonowym meczu z Rayo Vallecano, jednak po 45 minutach opuścił murawę, a następnie... stadion, czym wywołał niezadowolenie trenera Erika ten Haga. W meczu pierwszej kolejki Premier League z Brighton, który MU przegrało 1-2, dostał 37 minut na murawie, ale nie zdołał wpisać się na listę strzelców - i dalej trwa w dziwnym zawieszeniu między grą dla United, a odejściem z klubu. Ferment w szatni Manchesteru United. "Wielu ma dosyć jego zachowania" Jak informuje brytyjski "The Sun" taki stan rzeczy coraz mocniej wpływa na szatnię. "Teraz naprawdę zaczyna irytować wielu graczy" - twierdzi anonimowe źródło blisko związane z klubem, na które powołuje się dziennik. "Posiada obóz swoich sojuszników, ale wielu ma dosyć tego, w jaki sposób się zachowuje" - dodaje informator. Część piłkarzy uważa więc, że dużo lepiej byłoby, gdyby Ronaldo zwyczajnie dostał zielone światło na odejście, bo trzymanie w tej kwestii wszystkich w niepewności nie działa dobrze tak naprawdę na nikogo. "Dżentelmeńska umowa" Cristiano Ronaldo i weto zarządu "Cris" ma przy tym sądzić, że rok temu zawarł "dżentelmeńską umowę", w ramach której brak awansu do LM pozwoliłby mu z automatu na dostanie zgody na rozbrat z MU. Agent zawodnika miał nalegać, by zarząd wyznaczył konkretną cenę za jego podopiecznego, natomiast właściciele klubu, rodzina Glazerów, ani myśli o sprzedaży. Ronaldo to spora inwestycja i przyczynek do sporych przychodów do klubowej kasy. No i niezmiennie jest to wybitny gracz. Letnie okienko transferowe zakończy się 1 września. Na ewentualne zakulisowe rozmowy pozostało więc nieco ponad trzy tygodnie. Czy doczekamy się hitu? Zobacz także: To on może zastąpić Cristiano Ronaldo! Wskazał go gwiazdor