Plany rosyjskiego miliardera mogą nie zostać zrealizowane, ponieważ ojciec ostatnich sukcesów Barcelony wcale nie pali się do pracy w Chelsea. Według informacji dziennikarzy "The Sun" Guardioli znacznie bliżej jest do Manchesteru United. Pep jest pod wrażeniem zaufania, jakim w klubie z Old Trafford obdarzono na długie lata Sir Aleksa Fergusona i chciałby zastąpić Szkota, kiedy ten zakończy karierę, co może nastąpić już po zakończeniu obecnego sezonu. Ferguson zastrzegł sobie prawo do wskazania swojego następcy w Manchesterze. Szkot przyjaźni się z Guardiolą i na pewno poleci go włodarzom "Czerwonych Diabłów". Obecnie Pep przebywa na rocznym urlopie od futbolu. Na brak zainteresowania ze strony gigantów światowego futbolu nie może narzekać, ale zamierza starannie wybrać następnego pracodawcę. Informator "The Sun" przyznaje, że byłby zaskoczony, gdyby Guardiola skusił się na propozycję Abramowicza i raczej poczeka na zakończenie kariery trenerskiej Fergusona. Co na to szef Chelsea? Na pewno ma plan B. Jeżeli Benitez nie sprawdzi się w Londynie, a Guardiola nie da się przekonać do podpisania umowy, to Abramowicz będzie namawiał do powrotu na Stamford Bridge Jose Mourinho.