Pierre-Emerick Aubameyang po naprawdę niezbyt sympatycznej końcówce swojej przygody w Arsenalu zupełnie odżył w FC Barcelona pod okiem Xaviego Hernandeza - znów zaczął nie tylko regularnie grać, ale i strzelać jak na zawołanie, szybko stając się jedną z najważniejszych postaci "Blaugrany". Odejście Gabończyka z Camp Nou może więc okazać się dosyć zaskakujące, natomiast "Barca" potrzebowała zwolnienia części budżetu płacowego, a w obliczu licznych letnich wzmocnień sprzedanie snajpera okazało się nieodzowne. Być może gdyby nieco wcześniej Memphis Depay porozumiał się z Juventusem sytuacja wyglądałaby inaczej, lecz teraz wszystkim kibicom "Dumy Katalonii" pozostaje jedynie snucie domysłów w tej sprawie. "Auba" koniec końców trafił do londyńskiej Chelsea - i nie miał tak naprawdę wielkich powodów do narzekań, bo po pierwsze doskonale "znał teren", występując wcześniej przez lata w Premier League, a po drugie przy Stamford Bridge u steru stał Thomas Tuchel, a więc menedżer, którego doskonale pamiętał z czasów występów dla Borussii Dortmund. Sytuacja jednak błyskawicznie zmieniła się o 180 stopni. Thomas Tuchel zwolniony z Chelsea. Żywiołowa reakcja Pierre-Emericka Aubameyanga Niemiecki trener - trzeba powiedzieć dosyć niespodziewanie - został zwolniony z "The Blues" tuż po sensacyjnej porażce z Dinamem Zagrzeb w Lidze Mistrzów. Wiele jednak wskazuje na to, że 49-latkowi "zbierało się" już dużo wcześniej, m.in. z powodu odrzucenia możliwego transferu Cristiano Ronaldo - miało to wywołać konflikt między nim a właścicielem klubu Toddem Boehlym. Co by jednak nie stało za decyzją o rozwiązaniu umowy z Tuchelem, jego odejście - jak informuje "The Times" - spowodowało u Aubameyanga spory szok. Gabończyk bowiem przestraszył się, że jego transfer był skrojony pod oczekiwania Niemca, a teraz - gdy ten musi sobie już szukać nowej pracy - stanie się on w Chelsea zupełnie zbędny. Zarząd "The Blues" dowiedział się o obawach piłkarza i zwrócił się specjalnie do niego z zapewnieniami, że nie ma się czego bać i że wszyscy w zespole liczą na to, że pod wodzą Grahama Pottera będzie mógł się dalej dynamicznie rozwijać. Wielka niewiadoma dla Aubameyanga. Czy Potter "poczaruje" przy ataku Chelsea? "Auba" ponoć uspokoił się po tych komunikatach, natomiast można założyć, że jak na razie wszelkie dane mu obietnice są bez pokrycia bo tak naprawdę nie wiadomo, jak Potter postanowi sobie poustawiać ofensywę londyńczyków. Co prawda typową "dziewiątką" w składzie - prócz Gabończyka - jest w zasadzie tylko Armando Broja, ale wiele też zależy od tego, w jakiej konfiguracji będzie grać atak CFC, m.in. ze Sterlingiem, Havertzem czy Pulisiciem. Czy były gracz "Barcy" pożałuje więc transferu, czy może nawiąże do swoich najlepszych lat w szeregach "Kanonierów"? Wiele powiedzą nam już najbliższe tygodnie, choć na debiut Pottera w roli trenera Chelsea możemy jeszcze trochę poczekać - z powodu śmierci Elżbiety II mecze Premier League zostały przełożone, a nie wiadomo jeszcze, jaki los spotka potyczki angielskich zespołów w europejskich pucharach. Tutaj jednak trudno oczekiwać, że UEFA ustąpi przy napiętym terminarzu rozgrywek, więc "The Blues" 14 września powinni zagrać z Red Bull Salzburg w kolejnej kolejce Ligi Mistrzów.