Dawno nie byliśmy świadkami tak pasjonującej walki o tytuł mistrza Anglii. Po dzisiejszym zwycięstwie nad Burnley Manchester City ponownie ma punkt przewagi nad Liverpolem. Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. Tym razem Guardiola nie ryzykował z doborem składu i posłał od pierwszej minuty to, co ma najlepszego - na skrzydłach pojawili się Raheem Sterling i Leroy Sane, w środku pola Bernardo Silva i David Silva. Zabrakło kontuzjowanych Fernandinho i Kevina De Bruyne. Burnley długo było wymagającym przeciwnikiem dla "Obywateli". Dopiero po przerwie Man City przeprowadziło pierwszą naprawdę groźną akcję. Uderzenie Sergio Aguero obronił jednak Tom Heaton. Kilka minut później bramkarz ponownie popisał się piękną paradą po strzale Bernardo Silvy. W 63. minucie goście wreszcie dopięli swego. Sergio Aguero mocno strzelał z pola karnego, piłka odbiła się od bramkarza, a później w głąb boiska wybił ją obrońca. Początkowo sędzia puścił grę, ale po chwili zagwizdał, wskazując na środek boiska, gdy dostał sygnał z systemu goal-line, że piłka przekroczyła linię bramkową. Piłkarze Manchesteru szaleli z radości! 13 minut później w dobrej sytuacji znalazł się Gabriel Jesus. Jego strzał także minął bramkarza, ale jeden z defensorów tym razem zatrzymał piłkę przed linią bramkową. Ostatecznie piłkarze Guardioli odnieśli bardzo skromne, ale niezwykle ważne zwycięstwo w boju o tytuł mistrza Anglii. W dwóch ostatnich kolejkach przeciwnikami City będą Leicester City oraz Brighton. Burnley - Manchester City 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Aguero (63.). WG