Gdyby oba transfery udało się przeprowadzić, Robert Lewandowski byłby najszczęśliwszym człowiekiem w Monachium. Mając u boku piłkarzy tej klasy, co Firmino i Sane, jakość ofensywy Bayernu ogromnie poszybowałaby w górę.Jak donosi brytyjski "The Sun", 28-letni Firmino ma być głównym celem następnego, letniego okna transferowego szefów "Die Roten". Dokonać tej sztuki będzie jednak piekielnie ciężko, bo Brazylijczyk jest ważną figurą w talii Juergena Kloppa w Liverpoolu, dlatego w grze muszą znaleźć się wielkie pieniądze. I Bawarczycy mają zagrać va banque, od razu kładąc na stole ofertę opiewającą na 75 mln funtów. Ponoć wielkim entuzjastą umiejętności Brazylijczyka jest obecny trener Bayernu Hansi Flick. Warto mieć na uwadze, że na mocy przedłużonego w kwietniu 2018 roku kontraktu, napastnik znalazł się w ekskluzywnym gronie najlepiej zarabiających piłkarzy "The Reds". Dlatego można przypuszczać, że z pewnością oczekiwałby astronomicznej gaży także w Monachium. Niewykluczone, że chciałby zarabiać tyle, ile największa gwiazda klubu, czyli Lewandowski. Do Anglii Firmino trafił w 2015 roku z Bundesligi, przechodząc z Hoffenheim za 29 mln funtów. Obecny kontrakt Brazylijczyka obowiązuje do czerwca 2023 roku. Z innego potentata Premier League, Manchesteru City, Bayern chciałby jeszcze jednego ultraofensywnego gracza, Leroya Sane. Ściągnięcie reprezentanta Niemiec, według różnych źródeł, wydaje się dużo bardziej realne. Warto dodać, że Sane był już o krok od mistrza Niemiec zeszłego lata, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja 24-latka odniesiona w meczu o Tarczę Wspólnoty. Art