Jedenastka Chelsea FC (”The Blues”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował pierwsze miejsce i był zdecydowanym faworytem spotkania. Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 10 pojedynków zespół Brentford FC wygrał cztery razy, ale więcej przegrywał, bo pięć razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. W 18. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Mateo Kovaczicia z Chelsea FC, a w 32. minucie Sergiego Canósa z drużyny przeciwnej. Jedyną bramkę meczu dla Chelsea FC zdobył Ben Chilwell w 45. minucie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Chelsea FC. W 65. minucie za Mateo Kovaczicia wszedł Mason Mount. W 67. minucie w jedenastce Brentford FC doszło do zmiany. Marcus Forss wszedł za Franka Ogochukwu. Trener Brentford FC postanowił zagrać agresywniej. W 72. minucie zmienił pomocnika Sergiego Canósa i na pole gry wprowadził napastnika Samana Ghoddosa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W drugiej połowie nie padły gole. Trzy trafienia w słupek! Bramka zespołu Chelsea FC wyglądała na zaczarowaną. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Natomiast jedenastka ”The Blues” w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę drużyna Chelsea FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Norwich City. Natomiast 24 października Leicester City zagra z drużyną Brentford FC na jej terenie.