Do efektownego zwycięstwa Liverpoolu przyczynił się bramkarz "Łabędzi" Łukasz Fabiański, który w tym spotkaniu zaliczył poważną wpadkę. W 51. minucie reprezentant Polski w niegroźnej sytuacji wybijał piłkę. Trafił jednak w plecy Adam Lallany i futbolówka wpadła do bramki. W tak kuriozalny sposób padł gol dla Liverpoolu na 2-0.Lallana jeszcze raz pokonał Fabiańskiego w 61. minucie. Polaka zmusił do kapitulacji także Alberto Moreno. O pechu może mówić Jonjo Shelvey, który tak niefortunnie uderzył głową, że skierował piłkę do własnej bramki."Wracamy do naszej dobrej gry. To był wspaniały występ w starciu z trudnym rywalem. Przez niemal całe spotkanie dominowaliśmy na boisku. Szczęście dopisało nam przy golu na 2-0, ale chwilę później sami straciliśmy bramkę. To było trochę frustrujące" - skomentował Rodgers."Wiemy, jaką pracę jeszcze musimy wykonać, ale ważne, że piłkarze coraz lepiej współpracują" - zaznaczył szkoleniowiec Liverpoolu.Dzięki wygranej "The Reds" awansowali na 8. miejsce w tabeli. Wyniki, terminarz i tabela Premier League