We wtorek Southampton wygrał z Norwich City w meczu o puchar Football League Trophy (biorą w nich udział zespoły z trzeciej i czwartej ligi). W regulaminowym czasie gry padł remis 2:2, a zwycięzcę wyłonił konkurs "jedenastek". Białkowski spisał się na medal i obronił trzy rzuty karne. - Na początku założyłem sobie, że cały czas będę się rzucał w lewą stronę, ale trzy pierwsze strzały zostały posłane w prawy róg. Wtedy postanowiłem, że zmienię kierunek. Ich bramkarz też spisał się nieźle, bo obronił dwa karne, ale my byliśmy jeszcze lepsi. Właśnie dlatego awansowaliśmy - wspomina były golkiper Górnika Zabrze. - Spodziewaliśmy, że mecz z Norwich będzie ciężki. Wygraliśmy, chociaż nie graliśmy dobrze. To znaczy, że trudno nas pokonać - cieszy się Białkowski. Polak dopiero od niedawna może liczyć na regularne występy. Jednak w pięciu ostatnich meczach, w których zagrał, Southampton odnosił zwycięstwa. - To dobra wiadomość, ale najważniejsze dla mnie jest to, by nie przestawać grać. To świetnie, jeśli przy tym wygrywamy - skomentował Bartosz Białkowski.