W pierwszej połowie tego spotkania Manchester City bił głową w mur. Podopieczni Pepa Guardioli pod nieobecność swojego trenera nie potrafili przełamać obrony dobrze dysponowanych "The Blades". Goście mieli nawet rzut karny po zagraniu ręką, do którego podszedł sam Erling Haaland. Nawet w tej sytuacji "Obywatele" nie potrafili otworzyć wyniku, ponieważ norweski napastnik trafił w słupek. Matty Cash szaleje w Premier League. Kibice nie wierzą w to, co się stało Przełamanie nadeszło w 2. połowie. Haaland odkupił swoje winy Przed zmianą stron bramka gospodarzy była jak zaklęta. Piłkarze Sheffield United postawili tego dnia na agresywną i prowokacyjną grę, co wydawało się przynosić zamierzony efekt. Po zmianie stron mistrzowie Anglii musieli okiełznać nerwy i spełnić swój obowiązek, którym bez wątpienia było zdobycie kompletu punktów. Z minuty na minutę dominacja Manchesteru City była coraz bardziej widoczna. Piłkarze Sheffield United nie byli w stanie wymienić kilku podań, aby nie stracić piłki. Wydawało się, że strzelenie gola przez "Obywateli" jest jedynie kwestią czasu. Przełamanie Manchesteru City nadeszło w 63. minucie. Dobre dośrodkowanie Jacka Grealisha na gola zamienił Erling Haaland. Norweg mógł odetchnąć z ulgą, ponieważ udało mu się odkupić winy za niewykorzystany wcześniej rzut karny. Szalona końcówka. Manchester City było o włos od koszmaru W końcowej fazie meczu Manchester City musiał się wycofać, ponieważ gospodarze rzulili się do ataku. W 85. minucie doszło do wielkiej sensacji. A wszystko było spowodowane koszmarnym błędem Kyle'a Walkera. Gola na 1:1 na kilka minut przed końcem meczu zdobył Jayden Bogle. Gospodarze tym remisem nie cieszyli się jednak zbyt długo, ponieważ chwilę później Kyle Walker odkupił swoje winy. Odebrał piłkę na połowie rywali i posłał ją w pole karne. Ta po zagraniu Fodena trafiła do Rodriego - Hiszpan instynktownym strzałem z pierwszej piłki posłał ją w samo okienko bramki, ustanawiając wynik tego meczu na 2:1. Więcej goli w tym meczu już nie padło. Sheffield United próbowało jeszcze zaatakować, ale ich najgroźniejsza akcja zakończyła się bardzo niecelnym uderzeniem. W następnej kolejce Premier League Manchester City zmierzy się u siebie z Fulham FC. Sheffield United natomiast podejmie Everton.