Bednarek na sam koniec letniego okienka transferowego zamienił Southampton na Aston Villę, dołączając do "The Villans" na zasadzie półrocznego wypożyczenia. To jednak okazało się być kompletnym niewypałem, bo w czasie kilku miesięcy spędzonych w Birmingham rozegrał niemal dwa razy mniej minut w tym sezonie Premier League niż właśnie w barwach "Świętach", których zawodnikiem był raptem do 5. kolejki. Premier League. Jan Bednarek wygwizdany przez fanów Southampton. Bronią go trener i kolega z drużyny Bednarek w tym krótkim czasie zdążył jednak mocno podpaść kibicom Southampton, a wszystko przez wypowiedź, której udzielił po transferze. Reprezentant Polski stwierdził, że dla jego kariery to najlepsze co mogło się zdarzyć, bo "przeniósł się do większego klubu, gdzie może się rozwijać". Fani nie zapomnieli tych słów, o czym dali znać w czasie niedawnego meczu Pucharu Ligi z Newcastle. Bednarek pojawił się na boisku w samej końcówce, a "powitało" go okropne buczenie ze strony trybun. Bednarka w obronę wzięli szybko klubowi koledzy, a konkretnie opowiedział o tym Adam Armstrong. - Świetnie mieć go z powrotem! To doświadczony zawodnik, ma posłuch w szatni i myślę, że jest kimś, kogo potrzebujemy. Jan jest po prostu Janem! On był ważną postacią przez cały poprzedni sezon więc bardzo się cieszymy, że możemy go ponownie zobaczyć. Chłopaki naprawdę na niego czekali - powiedział 25-latek w rozmowie z "Southern Daily Echo". Tą sprawą nie przejmuje się także szkoleniowiec zespołu, Nathan Jones. - Rozmawialiśmy o tym, ale to to doświadczony na arenie międzynarodowej zawodnik. Rozumiem co mogło spowodować pewną niezręczność, ale musimy znać kontekst. Kocha ten klub, jest bardzo popularny w szatni i bardzo ciężko pracował dla Southampton. To nie miało nic wspólnego z klubem. Prawdopodobnie chciał po prostu przypodobać się Aston Villi i tak bym to widział - stwierdził w rozmowie z "Hampshire Live" Jones. Najbliższy mecz Southampton już w sobotę 28 stycznia, kiedy "Święci" w 4. rundzie FA Cup zagrają u siebie z Blackpool.