Kibice Bayernu Monachium po tym, jak ich ukochany klub sprzedał Roberta Lewandowskiego do FC Barcelona oczekiwali zapewne, że na Allianz Arena stawi się od razu jego konkretny następca, który sprawi, że przenosiny Polaka nie okażą się dla "Die Roten" tak bolesne, jak mogłyby być. Tymczasem do Bawarii nie trafiła żadna uznana "dziewiątka" - z Bayernem co prawda związał się Sadio Mane, natomiast Senegalczyk po pierwsze lepiej czuje się na flance, a nie na "szpicy", a po drugie jego wejście w sezon było mocno nierówne. Jedynym nowym środkowym napastnikiem okazał się zaś Mathys Tel, który ma ledwie... 17 lat. Harry Kane nie dla Bayernu Monachium? Londyńczycy nie martwią się o przyszłość gwiazdy To wszystko sprawia, że "Gwiazda Południa" co rusz łączona jest z kolejnymi potencjalnymi wzmocnieniami w ofensywie - i tu przewija się zwłaszcza jedno nazwisko: Harry Kane. Anglik mógłby bez wątpienia wnieść sporo jakości do ekipy z Monachium, samemu zgarniając prawdopodobnie nieco trofeów, których z pewnością mu brakuje, ale... dopięcie tego transferu nie będzie łatwe. Umowa Kane'a z Tottenhamem Hotspur kończy się w czerwcu 2024 roku, natomiast - jak informuje portal 90min.com - w Londynie panuje pełne przekonanie, że prolongata nastąpi już niebawem. Na pewno nie przed końcem tego roku, ale możliwie przed zakończeniem kampanii 2022/2023 - na to zarząd "Spurs" będzie właśnie naciskać. Tymczasem Bayern, ustami swojego dyrektora sportowego Hasana Salihamidzicia, ogłosił niedawno w wywiadzie dla dziennikarza "Bilda" Christiana Falka, iż "Die Roten" nie mają zamiaru wybierać się na jakiekolwiek zakupy w styczniu. To zaś może oznaczać, że Kane zdobywający gra goli w Bundeslidze może się okazać jedynie marzeniem fanów FCB. Czy to tylko zasłona dymna, czy może Bawarczycy naprawdę liczą, że Mane ze skrzydłowego stanie się "dziewiątką"? Na ten moment trudno orzec. Harry Kane jest dla Tottenhamu nieocenionym zawodnikiem Pewne jest natomiast, że 29-letni Harry Kane nie traci swojego animuszu i wciąż prezentuje bardzo wysoką formę. Jak dotychczas w bieżącym sezonie zdobył on dla Tottenhamu już 11 bramek, dopisując przy tym do swego konta również dwie asysty. Bayern zaś nie czuje jeszcze przesadnej presji dotyczącej kontraktowania nowych graczy, bowiem na razie traci zaledwie punkt do lidera niemieckiej ekstraklasy, Unionu Berlin, a w Lidze Mistrzów jest liderem swojej grupy i może niebawem znów zabłysnąć w europejskich rozgrywkach, jeśli w środę ogra kolejny raz... FC Barcelona. Zobacz także: Xavi jasno przed meczem z Bayernem Monachium. "Szansa na awans jest minimalna"