Cały rok bez regularnej gry w piłkę dla młodego zawodnika brzmi jak wyrok. To najlepszy czas na rozwój, kiedy trzeba się uczyć i zbierać doświadczenia. Bartosz Kapustka znalazł się na największym zakręcie w dotychczasowej karierze. I - jak się okazuje - długo może nie wyjść na prostą. Latem stał się odkryciem Euro 2016. Szybko z Cracovii wykupił go mistrz Anglii. Kariera Bartosza miała toczyć się jak do tej pory - błyskawicznie i bezboleśnie. W Leicester Kapustka zderzył się jednak ze ścianą. Trener Claudio Ranieri narzeka na jego braki w przygotowaniu fizycznym i notorycznie pomija przy wyborze meczowej osiemnastki. Dla 20-letniego piłkarza to nowość, ale zapewnia, że zaciska zęby, ciężko trenuje i czeka na szansę. Krajan z odsieczą Długim wyczekiwaniem można się jednak zniecierpliwić. Mateusz Klich, były pomocnik Cracovii, ale też przyjaciel Kapustki, zdradził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że rozmawiał na ten temat z młodym piłkarzem. - Poleciłem Bartka do naszego klubu. To mój pomysł, zobaczymy, co z tego wyjdzie - dodał pomocnik Twente Enschede. Pomysł wydaje się bardzo dobry, bo w Holandii odrodziło się wielu piłkarzy, którzy później wrócili na właściwą ścieżkę rozwoju. Również Klich. Eredivisie to liga, w której występuje wielu młodych graczy, a Kapustka najpewniej świetnie by się w niej odnalazł. Problem jednak w tym, że na drodze Kapustki mogą stanąć przepisy, które powiedziały piłkarzowi "szach". Mówi o tym sam Klich: - Trzeba wyjaśnić niejasności przepisowe. Bartek w tym sezonie zagrał w Cracovii i Leicester U-23. Nie wiadomo, czy może zostać wypożyczony do trzeciego klubu. Łukasz Wachowski, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN, który chyba najlepiej w Polsce orientuje się w zawiłościach przepisów piłkarskich, nie ma co do tego wątpliwości. O co więc chodzi? O nieszczęsne minuty w młodzieżowej drużynie mistrza Anglii. W świetle prawa wydaje się, że Kapustka reprezentował już barwy klubu z Leicester. - Próbowałem zgłębić ten temat. Przepisy FIFA są jasne. Piłkarz w jednym sezonie może być zarejestrowany przez trzy różne kluby, ale tylko w dwóch może być uprawniony do gry, czyli fizycznie występować na boisku - zaczyna Wachowski. - Kapustka wystąpił w tym sezonie w Cracovii, grał też w drużynie Leicester U-23. Pytanie, czy występy w tym drugim zespole są traktowane jako mecze mistrzowskie? Moim zdaniem, tak. W Anglii drużyna, która wygrywa rozgrywki U-23, zostaje mistrzem Anglii U-23. Można więc przyjąć, że są to oficjalne spotkania mistrzowskie. Czyli zgodnie z tym zapisem Kapustka występował już w dwóch klubach w tym roku - precyzje Wachowski. Sprawa wydaje się więc jasna. Kapustka może zmienić klub, ale niewiele mu to da, bo prawdopodobnie nie będzie mógł w nim występować. Nasz ekspert widzi jednak światełko w tunelu. Wsparcie z góry Wachowski: - Gdyby miał trafić np. do Holandii, to wówczas holenderski związek lub też liga, która prowadzi rozgrywki, musieliby odnieść się do tej sytuacji. To tam zostałaby podjęta decyzja o możliwości uprawnienia zawodnika do gry. Kwestię ewentualnego transferu piłkarz musi więc przemyśleć. A jeszcze przed podpisaniem czegokolwiek musi być pewien, czy na drodze nie staną przepisy. Może więc lepiej byłoby nie kombinować, a zacisnąć zęby i walczyć o miejsce w składzie. Ryzyko jest jednak duże, bo jeśli wciąż będzie pomijany, może stracić też miejsce w kadrze, a co ważniejsze, cały rok w piłkarskim rozwoju. A to bardzo dużo. Poza Twente Kapustką interesuje się wiele innych klubów. Głównie z angielskiej Championship, ale też np. z Francji. Jeśli jednak problem szybko się nie wyjaśni, może nie dojść do transferu lub wypożyczenia. W całej sytuacji widać też lekki optymizm. Wachowski, który działa z ramienia PZPN, wnikliwie przygląda się tej sprawie. Może to oznaczać, że poprosił go o to sam piłkarz lub selekcjoner Adam Nawałka. - Zastrzegam, że ta opinia jest aktualna na tyle, na ile zdążyłem się zorientować w przepisach FIFA i Premier League, bez wchodzenia w szczegóły. Kontaktowałem się już w tej kwestii z FIFA pytając, czy były już takie przypadki w przeszłości, które okazały się korzystne dla zawodnika - podkreśla Wachowski i... czeka na odpowiedź. Łukasz Szpyrka