Przed meczem obie drużyny pokazały solidarność z broniącą się przed rosyjską agresją Ukrainą. Nad stadionem Aston Villi powiewała niebiesko-żółta flaga, a podczas prezentacji na telebimie pojawił się napis "Football stands together". Solidarni z Ukrainą Także klub Bednarka mocno solidaryzuje się z walczącą Ukrainą. Podczas środowego meczu Pucharu Anglii u siebie na telebimie stadionu wyświetlano napis "We stand with Ukraine" (Jesteśmy z Ukrainą). A reflektor z obiektu oświetlał niebo niebiesko-żółtym światłem. Na spotkanie z Aston Villą Southampton rozdawał kibicom szaliki w barwach Ukrainy. Matty Cash tydzień temu podczas meczu z Brighton zamanifestował solidarność z kolegą z reprezentacji Tomaszem Kędziorą. Po strzelonym golu pokazał koszulkę z wsparciem dla obrońcy Dynama Kijów. Razem z Bednarkiem opublikowali w mediach społecznościowych stanowisko reprezentantów Polski, w którym oświadczyli, że w związku z agresją na Ukrainę nie zagrają z Rosją w barażu o mistrzostwa świata. Od tego czasu minął już tydzień. Reprezentanci Polski od początku W sobotę Bednarek i Cash stanęli naprzeciwko siebie od pierwszej minuty. W tym sezonie obaj obrońcy są podstawowymi zawodnikami swoich zespołów. Obaj są też skuteczni pod bramką rywali. Bednarek w 21 meczach zdobył trzy gole, Cash w 25 występach dwa razy trafił do siatki i zaliczył jedną asystę. Obrońca Southampton jest jednym z ulubieńców Ralpha Hasenhuttla. Zagrał u niego już po raz 129. Częściej występował tylko James Ward-Prowse (140). W tym roku w lepszej formie było Southampton. Przegrał tylko raz (w połowie stycznia), a w ostatnich pięciu meczach zdobył 11 punktów. Aston Villa z czterech spotkań wygrała tylko jedno. Steven Gerrard, menedżer zespołu z Birmingham, zapowiedział, że jego zespół zamierza przerwać passę Southampton. Bezradna obrona Southampton I początek rzeczywiście należał do gospodarzy. W dziewiątej minucie objęli prowadzenie. Danny Ings mimo asysty Bednarka, zagrał do Olliego Watkinsa, który łatwo obrócił się przy Jacku Stephensie i pewnie kopnął do siatki. Zdenerwowany Polak tylko machnął rękami. Goście próbowali odrobić straty, ale poza jednym groźnym strzałem Stuarta Armstronga, obrona Aston Villi grała twardo i skutecznie. W 30 minucie zespół Casha mógł podwyższyć, ale Watkins przegrał pojedynek z bramkarzem. Tuż przed przerwą po akcji Polaka, minimalnie przestrzelił Phillipe Coutinho. Gospodarze dopięli jednak swego. Po akcji Brazylijczyków Coutinho zagrał do Doulgasa Luiza i było 2:0. A za chwilę powinno być 3:0. Bednarek przegrał pojedynek w powietrzu z Watkinsem. Coutinho był sam przed Fraserem Forsterem, ale kopnął obok bramki. Zmiana taktyka też nie pomogła W szatni Hasenhuttl postanowił zmienić taktykę z czterech na trzech obrońców, ale było jeszcze gorzej. Po zmianie stron Aston Villa szybko rozstrzygnęła losy meczu. Coutinho zrehabilitował się za pudło z końcówki pierwszej połowy. W polu karnym uderzył z bliska i Bednarek nie zdążył zablokować strzału. Dwie minuty później było już 4:0. Tym razem Danny Ings skutecznie zakończył kontrę gospodarzy po idealnym podaniu Casha z prawej strony w pole karne. Austriacki menedżer Southampton z niedowierzeniem kręcił głową. Przy prowadzeniu 4:0 Aston Villa zwolniła i okazje miało Sotuhampton. Głową strzelał nawet Bednarek, ale niecelnie.