Premier League. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! Menedżer Chelsea Guus Hiddink na mecz z Aston Villa wystawił eksperymentalną jedenastkę. W pierwszym składzie znalazł się m.in. debiutujący w drużynie Amerykanin Matt Miazga, który zagrał w swojej karierze jeden mecz w reprezentacji Polski do lat 17. Chelsea wyszła na prowadzenie w 26. minucie, kiedy dośrodkowanie Azpilicuety wykorzystał Ruben Loftus-Cheek. Tuż przed przerwą było już 2-0. Faulowany w polu karnym był Alexandre Pato i sędzia wskazał na "jedenastkę". Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się sam poszkodowany. Aston Villa po przerwie rzuciła się do odrabiania strat, ale natychmiast nadziała się na kontratak Chelsea. Oscar podał piłkę po ziemi w pole karne, a Pedro zakończył akcję celnym strzałem. Hiszpan niespełna kwadrans później strzelił swojego drugiego gola. Pato przymierzył z dystansu, Brad Guzan odbił piłkę, ta wpadła pod nogi byłego piłkarza Barcelony, który skierował ją do siatki. Gospodarze byli kompletnie rozbici, a w dodatku mecz kończyli w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę za brutalny faul otrzymał w 85. minucie Alan Hutton. Kibice "The Villans" w drugiej połowie wywiesili na trybunach flagę z napisem: "No fight. No pride. No effort. No hope" (ang. bez walki, bez dumny, bez zaangażowania, bez nadziei). Wszystko wskazuje na to, że Aston Villa pożegna się z Premier League. Do bezpiecznej lokaty drużyna z Birmingham traci już 12 punktów. Aston Villa - Chelsea Londyn 0-4 (0-2) Bramki: Loftus-Cheek (26.), Pato (45. karny), Pedro (46. i 59.). Czerwona kartka: Hutton (Aston Villa, 85.).