Polski bramkarz do ekipy "Świętych" trafił we wrześniu ubiegłego roku, wiążąc się jedynie do końca sezonu. Dobre występy w drugiej części rozgrywek, kiedy wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, spowodowały, że 33-letni bramkarz zgodził się przedłużyć swój kontrakt o dwa lata. Boruc wystąpił w 15 ostatnich spotkaniach Southamptonu, z których tylko cztery zakończyły się porażkami. Nic dziwnego, że menedżer Mauricio Pochettino chciał na dłużej związać się z Polakiem, a prezes Nicola Cortese wyszedł tym prośbom naprzeciw. "Jestem bardzo zadowolony i dumny, że staję się częścią wielkiego projektu. Wierzę, że jako klub możemy wiele osiągnąć w ciągu najbliższych dwóch lat i z niecierpliwością tego oczekuję" - powiedział Boruc, cytowany na internetowej stronie "Świętych". "Nowy szkoleniowiec wiele zmienił - gramy całkowicie inną piłkę nożną i wydaje mi się, że możną ją spokojnie oglądać, a do tego jest całkiem skuteczna. Grając w takim stylu można wiele osiągnąć, a w życiu trzeba być ambitnym. Odbieraliśmy punkty Liverpoolowi, Manchesterowi City, ale możemy prezentować się jeszcze lepiej" - dodał. "Jak już mówiłem wcześniej Premier League to najlepsze miejsce do uprawiania futbolu i nie zmieniłem zdania, odkąd przyszedłem do Southamptonu" - mówił Boruc. "Artur zasłużył na nowy kontrakt. W ciągu trzech miesięcy, kiedy prowadzę zespół, był dla nas kluczowym zawodnikiem. Ma bardzo silną osobowość i charakter" - stwierdził Pochettino. Boruc na St. Mary's Stadium trafił we wrześniu będąc wolnym zawodnikiem. W czerwcu ubiegłego roku zakończył współpracę z Fiorentiną, gdzie występował od 2010 roku. Wcześniejsze pięć lat spędził w Celticu Glasgow. Do Szkocji trafił z Legii Warszawa. Obecnie Southampton FC jest na dwunastym miejscu w tabeli angielskiej ekstraklasy. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League</a>