Premier League - sprawdź terminarz, wyniki i klasyfikację strzelcówArsenal przed tym meczem miła tylko jedną porażkę w lidze. Od początku sezonu "Kanonierzy" spisują się lepiej niż dobrze. Stawką meczu z Tottenhamem było objęcie fotela lidera Premier League. Tottenham w tym sezonie nie przegrał jeszcze ani razu. Przed starciem z Arsenalem nie mógł jednak wygrać spotkania już od trzech kolejek. Ostatni raz "Koguty" wygrały 2 października w meczu z Manchesterem City. Od początku spotkania na Emirates Stadium byliśmy świadkami bardzo szybkiej i zaciętej rywalizacji. Obie drużyny na przemian wymieniały się piłkarskimi ciosami. W ekipie Tottenhamu jedną z ciekawszych okazji miał Harry Kane. Napastnik "Kogutów" w 22. minucie dostał kapitalne dośrodkowanie, ale jego strzał głową przeleciał tylko obok bramki.Tuż przed zejściem do szatni, na rywala coraz bardziej zaczynali naciskać zawodnicy Arsenalu. W 32. minucie świetną okazję miał Iwobi. "Kanonierzy" wyszli z szybką kontrą, a pomocnik gospodarzy dostał znakomite podanie. Na jego drodze stał jedynie bramkarz gości. Iwobi mocno uderzał, ale posłał futbolówkę wprost na wychodzącego Llorisa.W 39. minucie bliski strzelenia bramki był natomiast Theo Walcott. Zawodnik posłał prawdziwą bombę na bramkę rywala, ale piłka zatrzymała się tylko na słupku. Kilka minut później "Kanonierzy" mogli się jednak cieszyć z prowadzenia. Po dośrodkowaniu Mesuta Oezila, futbolówkę do własnej siatki posłał Kevin Wimmer.Do przerwy w Londynie górą byli podopieczni Arsene Wengera. Tottenham w drugiej połowie szybko zabrał się za odrabianie strat. Już w 51. minucie "Koguty" wywalczyły sobie rzut karny. Kościelny faulował Walkera i sędzia musiał wskazać na "wapno". "Jedenastkę" na gola zamienił Harry Kane.W drugiej połowie obie drużyny stwarzały sobie wiele bramkowych sytuacji. W 74. minucie Oxlade-Chamberline znakomicie dograł do Bellerina, ale ten został przyblokowany. Tuż przed końcem meczu bliscy wyjścia na prowadzenie byli za to goście. Eriksen dośrodkowywał w pole karne rywala, a piłką odbiła się od słupka bramki Petra Cecha i naprawdę mało brakowało by wpadła do siatki. W drugiej połowie mimo licznych okazji z obu stron, kibice nie oglądali już żadnych goli. Obie ekipy podzieliły się punktami. Arsenal nie wykorzystał szansy i nie objął fotela lidera Premier League. Pierwsze miejsce z jednopunktową przewagą zajmuje obecnie Chelsea Londyn. Dla Tottenhamu był to natomiast czwarty remis z rzędu w lidze. Arsenal Londyn - Tottenham Hotspur 1-1 Bramka: Wimmer (42 - samobój), 51 (Kane - karny)