Erling Haaland trafił do Manchesteru City latem zeszłego roku i podpisał pięcioletni kontrakt. Trzeba było za niego zapłacić Borussii Dortmund 60 mln euro. Dzisiaj widać jednak wyraźnie, że w zasadzie była to cena promocyjna. W 36 meczach w barwach "The Citizens" 22-latek zdobył aż 39 bramek i dołożył do tego pięć asyst. A jego ostatni popis snajperski? Był nad wyraz spektakularny. We wtorkowym meczu z RB Lipsk w Lidze Mistrzów młodzian bramkarza rywali pokonał aż pięciokrotnie. Czy jest w Europie zespół, który nie chciałby mieć takiego bombardiera w swoich szeregach? Pytanie jest retoryczne. Niewiadomą pozostaje tylko, kto wygra wyścig o jego pozyskanie. Za faworyta do tej pory uchodził Real Madryt. Co za szczerość Haalanda! Zdradził, czym się zmęczył. "Nie myślałem" Klauzula odstępnego w kontrakcie Haalanda uruchomi się z rocznym poślizgiem "Królewscy" zamierzali sprowadzić do siebie Haalanda latem przyszłego roku. Wtedy w kontrakcie zawodnika aktywować się miała klauzula odstępnego w wysokości 200 mln euro. Ta wizja straciła już jednak na aktualności. Jak informuje Radio Katalonia, wspomniana klauzula wejdzie w życie dopiero latem 2025 roku. Ma to związek z decyzją podjętą w listopadzie przez Josepa Guardiolę. Obecny menedżer mistrza Anglii przedłużył umowę do końca przyszłego sezonu. Okazuje się, że automatycznie zmieniło to warunki zatrudnienia reprezentanta Norwegii. Haaland dołącza do Messiego. Dokonali tego jako jedyni na świecie Nie oznacza to, że przez ponad dwa lata Haalanda nie będzie można kupić. Taki scenariusz pozostaje otwarty, tyle że... kwotę transakcji trzeba będzie negocjować z arabskimi właścicielami MC. I zapewne przekroczy ona 200 mln euro. Najdroższym piłkarzem świata pozostaje Neymar. W 2017 roku Brazylijczyk przeszedł z Barcelony do PSG za 222 mln euro.