Boruc już na początku spotkania popełnił błąd, wybijając piłkę za krótko, pod nogi Heung-mina Sona. Na szczęście dla zespołu Polaka, goście w tej akcji dali się złapać w pułapkę ofsajdową. W odpowiedzi z pięciu metrów strzelał Callum Wilson, ale Hugo Lloris uratował Tottenham. W 18. minucie rajd środkiem przeprowadził Eric Lamela i uderzył z dystansu, a piłka otarła się o spojenie słupka z poprzeczką. Boruc odprowadził ją wzrokiem. Popisał się za to, broniąc strzał Christiana Eriksena po rykoszecie. W kolejnych minutach gra się zaostrzyła, a sędzia Craig Pawson przed przerwą pokazał pięć żółtych kartek. Mógł nawet wyrzucić z boiska, napomnianego wcześniej żółtą kartką, Lamelę, czego domagali się gospodarze. Arbiter darował mu jednak ostry atak na nogi rywala. Po przerwie Boruc świetnie obronił strzał z dystansu Mousy Dembele. Tuż obok bramki Polaka strzelał Lamela. W 76. minucie "Koguty" przeprowadziły dobrą akcję, którą zakończył płaskim strzałem Danny Rose. Uderzenie było jednak zbyt słabe, by zaskoczyć pewnie interweniującego Boruca. Chwilę później Moussa Sissoko uderzył w twarz Harry'ego Artera w starciu za linią boczną. Doszło do przepychanki, ale sędzia nie zdecydował się ukarać żadnego z piłkarzy. W końcówce przycisnęli gospodarze. Kontrę zmarnował Max Gradel, a nad bramką Llorisa główkował Banik Afobe. Wynik pozostał nierozstrzygnięty. AFC Bournemouth - Tottenham Hotspur 0-0. Raport meczowy Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz