Walka o mistrzostwo Anglii już dawno nie przebiegała w tak niesamowitym stylu - oto bowiem o tytuł najlepszej drużyny w Premier League w sezonie 2023/2024 walczą obecnie wciąż aż trzy ekipy, Liverpool F.C., Manchester City oraz Arsenal. Po zakończeniu w poniedziałek 27. kolejki rozgrywek "The Reds" niezmiennie liderowali tabeli z 63 punktami na koncie, "The Citizens" mieli o jeden punkt mniej, a 61 pkt mieli "Kanonierzy" - podopieczni Mikela Artety przy tym trzy kolejne "oczka" uzyskali po absolutnym zmiażdżeniu Sheffield United. Wielkie emocje w hicie Premier League. Niespodziewany początek i festiwal pięknych goli Sheffield United - Arsenal: Kiwior z kolejną asystą, "Kanonierzy" rozbili rywali W rozpoczętym 4 marca o godz. 21.00 spotkaniu wielkie strzelanie zaczęło się już w 5. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Martin Odegaard. Potem sporego pecha miał Jayden Bogle, który zapisał przy swoim nazwisku trafienie samobójcze - a stało się to w 13. minucie. Dwie minuty potem z kolei miała miejsce taka sytuacja: Do siatki trafił Gabriel Martinelli, któremu futbolówkę odegrał reprezentant "Biało-Czerwonych" Jakub Kiwior. Choć ta asysta może nie trafi akurat do kompilacji najbardziej spektakularnych zagrań ostatniej serii spotkań PL, to niezmiennie cieszy fakt, że Polak znowu przyczynił się do sukcesu ekipy z Emirates. Od początku lutego było to z jego strony trzecie kluczowe podanie, do tego nie tak dawno zdobył bramkę przeciwko Newcastle. Do przerwy goście trafiali do bramki jeszcze dwukrotnie - w 25. i 39. minucie swoje szansy wykorzystywali kolejno Kai Havertz oraz Declan Rice. Jeszcze nim bohaterowie widowiska zeszli do szatni na przerwę część kibiców Sheffield United postanowiła opuścić swoje miejsca, nie mogąc oglądać męczarni drużyny z Bramall Lane: Po zmianie stron Arsenal dalej nie miał litości - w 61. minucie Ben White podwyższył wynik na 6:0, posyłając bardzo mocny strzał obok w zasadzie bezradnego bramkarza Ivo Grbicia. Złe wieści były takie, że niedługo potem z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Martinelli, którego zastąpił Gabriel Jesus. Ostatecznie rezultat potem już nie uległ zmianie - klub spod znaku armaty od pierwszego do ostatniego gwizdka nie dawał żadnej nadziei na powodzenie podopiecznym Chrisa Wildera. Szymański na celowniku giganta. Wysyłają skautów na mecz Premier League. Arsenal niedługo zagra z "Pszczołami" W następnej kolejce Premier League "Szable" zagrają z Bournemouth, z kolei "Kanonierzy" zmierzą się z Brentford. Dla Kiwiora i jego kolegów nie powinno to być w teorii przesadnie trudne zadanie, bowiem "Pszczoły" są w dołku formy i nie zdołały odnieść triumfu od czterech meczów.