Na pierwszego gola w tym meczu musieliśmy czekać niemal do samego końca pierwszej odsłony. W 43. minucie fenomenalnym uderzeniem popisał się Cody Gakpo. Holender dopiero co przeszedł do Liverpoolu i już zapisał się na liście strzelców w najbardziej prestiżowym ligowym meczu sezonu. Demolka w drugiej połowie. Liverpool nie miał żadnej litości W drugiej połowie podopiecznym Jurgena Kloppa wychodziło wszystko, a Manchester United był całkowicie bezbronny. W ciągu pierwszych pięciu minut po zmianie stron "The Reds" zdobyli dwa gole - na listę strzelców wpisali się Darwin Nunez i ponownie Cody Gakpo. Gospodarze nie chcieli zadowolić się trzybramkowym prowadzeniem. W 66. minucie meczu Mohamed Salah przypieczętował swój znakomity występ golem na 4:0. W tym momencie podopieczni Erika ten Haga byli już na kolanach i bez szans na jakiekolwiek punkty. Piąty gol w tym meczu padł w 75. minucie, a jego zdobywcą był Darwin Nunez. Swoją drugą bramkę w tym meczu Urugwajczyk zdobył po pięknym strzale głową. W tej sytuacji świetnie asystował mu Jordan Henderson. W ciągu ostatnich dziesięciu minut Liverpool zdołał strzelić jeszcze dwa gole. Rywale byli już na deskach, ale gospodarze byli całkowicie bezlitośni. Najpierw gola na 6:0 zdobył Mohamed Salah. Kilka minut później dzieła dopełnił Roberto Firmino. Mecz zakończył się wynikiem 7:0! Po zwycięstwie w derbach Anglii Liverpool ma na koncie 42 punkty i plasuje się na 5. miejscu w Premier League. Manchester United natomiast do tej pory uzbierał 49 "oczek" i zajmuje 3. lokatę. Już 15 marca Liverpool zmierzy się z Realem Madryt w rewanżu 1/8 Ligi Mistrzów. Podopieczni Kloppa muszą odrobić trzybramkową stratę z pierwszego meczu - tym razem zagrają na Santiago Bernabeu. Nie ulega wątpliwości, że w tej formie są w stanie dokonać praktycznie wszystkiego.