<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619">Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> Menedżer Chelsea Andre Villas-Boas powiedział przed meczem, że jeśli jego zespół wygra czwarty mecz z rzędu, to będzie to oznaczać, że drużyna jest w najlepszym okresie sezonu. Tymczasem nawet, gdyby piłkarze "The Blues" nie stracili bramki w ostatnich minutach, to i tak to stwierdzenie byłoby zdecydowanie na wyrost. Chelsea rozegrała przecięty mecz, a gospodarze w pełni zasłużyli na punkt. Pierwsza połowa rozczarowała. Chelsea nie miała koncepcji, jak skruszyć defensywę rywali. Widząc nieporadność kolegów, sprawy w swoje ręce spróbował wziąć John Terry, jednak jego strzał z dystansu był niecelny. Najlepszej okazji dla londyńczyków w pierwszej części nie wykorzystał w 38. minucie Didier Drogba. W wydawało się niegroźnej sytuacji wyskoczył zza pleców obrońcy, uderzył piłkę głową, ale spudłował. Wigan także próbowało zaatakować. W 41. minucie Victor Moses huknął z 16 metrów, bramkarz Chelsea był dobrze ustawiony, ale wyręczył go Branislav Ivanović, który przyjął uderzenie na ciało. Fani gospodarzy domagali się rzutu karnego, ale arbiter doskonale widział, że Serb nie miał zamiaru blokować strzału rękoma i puścił grę. W 51. minucie Moses efektownie podbijał sobie piłkę w polu karnym rywali i nikt nie potrafił mu jej odebrać, ale potężny strzał był bardzo niecelny. Po jednym ze starć na dłuższą chwilę z boiska musiał zejść Frank Lampard. Gdy medycy udzielali mu pomocy (krwawił z ust), fantastycznym krzyżowym podaniem popisał się Ashley Cole. Daniel Sturridge wykorzystał okazję i pięknym strzałem w długi róg zdobył gola dla "The Blues". Piłkarze Wigan walczyli twardo, o czym w kolejnych minutach boleśnie przekonali się John Terry i Petr Czech. Obaj jednak mogli pozostać na placu gry. Chelsea przeżywała ciężkie chwile w 76. minucie po nieporozumieniu Ivanovicia z własnym bramkarzem. Czech rozpaczliwie próbował ratować sytuację, ale piłkę zmierzającą do bramki po strzale Franco Di Santo wybił dopiero głową Cole. Dwie minuty przed końcem gospodarze wyprowadzili popisową kontrę. Piłka wędrowała, jak po sznurku, bramkarz Chelsea wypuścił futbolówkę z rąk i Jordi Gomez z bliska dobił ją do siatki. W popołudniowych meczach Fulham Londyn, którego kosztem do 1/16 finału Ligi Europejskiej awansowała Wisła Kraków, pokonał najsłabszy zespół Premier League Bolton Wanderers 2-0. Gole dla gospodarzy pomiędzy 32. a 34 minutą zdobyli Clint Dempsey i Bryan Ruiz. Cztery z pięciu najlepszych zespołów angielskiej ekstraklasy rozegra swoje mecze w niedzielę. Hitem będzie starcie lidera Manchesteru City z Arsenalem Londyn. Bramki "Kanonierów" ma strzec Wojciech Szczęsny.