Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 25 meczów jedenastka Leixoes wygrała osiem razy i zanotowała tyle samo porażek oraz dziewięć remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Covilha wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko João Cardosa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 12 razy. Murawę musiał opuścić Jorge Vilela. Trener Leixoes postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 68. minucie na plac gry wszedł Joca, a murawę opuścił Kiki Silva. W 69. minucie Rodrigo Ferreira został zastąpiony przez Vanda Féliksa. Od 75 minuty boisko opuścili zawodnicy Covilha: Lewis Mbah, Areias, Gilberto Silva, na ich miejsce weszli: Deivison, Leo, Mohamed Ndao. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Avtandila Ebralidzego, Nenê'a, Christophe'a Nduwarugiry zajęli: Mouhamed Belkheir, Adewale Oluwafemi, Hélder Morim. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia nie przyznał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Zespół Covilha w drugiej połowie wymienił czterech graczy. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Już w najbliższą sobotę jedenastka Covilha zawalczy o kolejne punkty w Seixal. Jej rywalem będzie SL Benfica II. Natomiast 9 maja Porto II zagra z jedenastką Leixoes na jej terenie.