Zespół Aves przed meczem zajmował 18. miejsce w tabeli, zatem musiał zdobywać punkty, żeby wyrwać się ze strefy spadkowej. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dziewięć razy. Jedenastka Sportinga wygrała aż siedem razy, zremisowała raz, a przegrała tylko raz. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. W 18. minucie kartkę dostał Luiz Fernando, zawodnik gospodarzy. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 60. minucie za Jeségo wszedł Luiz Phellype. Na 20 minut przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie Sportinga doszło do zmiany. Wendel wszedł za Eduarda Henriquego. Trener Sportinga postanowił zagrać agresywniej. W 77. minucie zmienił obrońcę Cristiana Borję i na pole gry wprowadził napastnika Marcosa Acunę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego drużyna zdołała strzelić gola i wygrać spotkanie. W 80. minucie w zespole Aves doszło do zmiany. Rúben Macedo wszedł za Mehrdada Mohammadiego. Pod koniec meczu jedyną bramkę z karnego zdobył Bruno Fernandes dla jedenastki Sportinga. Bramka padła w tej samej minucie. Od 86. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Aves oraz dwie drużynie przeciwnej. Drużyna Sportinga była w posiadaniu piłki przez 62 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym meczu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze Aves obejrzeli w meczu trzy żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy dwie. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Aves rozegra kolejny mecz u siebie. Jego rywalem będzie CD Tondela. Natomiast 27 października Vitoria Guimaraes SC zagra z jedenastką Sportinga na jej terenie.