Zespół Boavisty bardzo potrzebował punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała czwartą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 40 razy. Zespół Sportinga wygrał aż 23 razy, zremisował 11, a przegrał tylko sześć. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W piątej minucie po rozpoczęciu żółtą kartkę otrzymał Wendel z Sportinga. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W siódmej minucie bramkę zdobył Marlon. W 21. minucie żółtą kartkę dostał Neris, zawodnik gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Boavisty. Drugą połowę drużyna Sportinga rozpoczęła w zmienionym składzie, za Cristiana Borję wszedł Jesé. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 49. minucie, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Sportinga: Brunonowi Fernandesowi i Marcosowi Acunie. W 56. minucie za Yusuphę Njie wszedł Mateus. Piłkarze gości w końcu odpowiedzieli strzeleniem gola. W 62. minucie Bruno Fernandes wyrównał wynik meczu. Chwilę później trener Boavisty postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 67. minucie zastąpił zmęczonego Yawa Ackaha. Na boisko wszedł Nwankwo Obiora, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Między 68. a 80. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. W doliczonej pierwszej minucie meczu czerwoną kartkę po drugiej żółtej dostał Bruno Fernandes, osłabiając zespół Sportinga. Pierwszą żółtą kartkę dostał on w 49. minucie. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry w drużynie Boavisty doszło do zmiany. Cassiano wszedł za Nikolę Stojiljkovicia. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-1. Przewaga zespołu Sportinga w posiadaniu piłki była ogromna (66 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze nie potrafili wygrać meczu. Zawodnicy Sportinga dostali w meczu pięć żółtych kartek i jedną czerwoną, a ich przeciwnicy dwie żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna Boavisty będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Barcelos. Jej rywalem będzie Gil Vicente FC. Natomiast 23 września FC Famalicão zagra z zespołem Sportinga na jego terenie.