Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 50 razy. Jedenastka Sportinga wygrała aż 29 razy, zremisowała 11, a przegrała tylko 10. Od pierwszych minut zespół Sportinga zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki Setúbal FC była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę zespół Sportinga rozpoczął w zmienionym składzie, za Stefana Ristovskiego wszedł Luciano Vietto. W 54. minucie kartkę dostał Artur Jorge z drużyny gości. W 63. minucie Matheus Luiz został zastąpiony przez Joelsona Fernandesa. A trener Setúbal FC wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Hildeberta Pereirę. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie trzy zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Braian Mansilla. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy arbiter ukarał kartką Tiaga Tomása, piłkarza Sportinga. Chwilę później trener Sportinga postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 78. minucie na plac gry wszedł Pedro Mendes, a murawę opuścił Nuno Mendes. Sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom Setúbal FC: Giorgiemu Makaridzemu w 79. minucie i Jubalowi w pierwszej minucie doliczonego czasu meczu. W 90. minucie boisko opuścili piłkarze gości: Khalid Hachadi, Nuno Valente, a na ich miejsce weszli Éber Bessa, Leandrinho. Przewaga jedenastki Sportinga w posiadaniu piłki była ogromna (70 procent), niestety, pomimo takiej przewagi zespołowi nie udało się wygrać meczu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy trzy. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Sportinga będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Lizbonie. Jej przeciwnikiem będzie SL Benfica Lizbona. Natomiast w niedzielę Os Belenenses SAD zagrają z jedenastką Setúbal FC na jej terenie.