Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Zespół Nacionalu Funchal znajduje się na dole tabeli zajmując 17. pozycję, za to drużyna Porto zajmując drugie miejsce w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Porto w 14. minucie spotkania, gdy Alex Telles strzelił pierwszego gola. Drużyna gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół Porto, zdobywając kolejną bramkę. W 28. minucie wynik na 0-2 podwyższył Óliver Torres. Asystę zanotował Jesus Corona. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Trzeba było trochę poczekać, aby Jesus Corona wywołał eksplozję radości wśród kibiców Porto, strzelając kolejnego gola w 59. minucie pojedynku. Jedyną kartkę w meczu dostał José Riascos z jedenastki gospodarzy. Była to 71. minuta spotkania. W 76. minucie Tiquinho zastąpił Mamadou Ndiayego. Trener Porto wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Fernanda. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy. Murawę musiał opuścić Jesus Corona. To była dobra decyzja, ponieważ jego jedenastce udało się strzelić czwartego gola. Chwilę później trener Nacionalu Funchal postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 78. minucie na plac gry wszedł Bryan Rochez, a murawę opuścił João Camacho. W 81. minucie Sérgio Marakis został zmieniony przez Diego Barcelosa, a za Okachę Hamzaoui wszedł na boisko Witi, co miało wzmocnić zespół Nacionalu Funchal. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Otavinha na Maxiego Pereirę. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Porto w 88. minucie spotkania, gdy Moussa Marega zdobył z rzutu karnego czwartą bramkę. To już jedenaste trafienie tego piłkarza w sezonie. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 0-4. Sędzia nie ukarał zawodników gości żadną kartką, natomiast piłkarzom Nacionalu Funchal przyznał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy czwartek drużyna Nacionalu Funchal rozegra kolejny mecz w Jamor. Jej rywalem będzie Os Belenenses SAD. Natomiast w sobotę Sporting Lizbona zagra z drużyną Porto na jej terenie.