Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Drużyna Aves przebywa na dole tabeli zajmując 18. miejsce, za to zespół Porto zajmując pierwszą pozycję w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Aves: Arthurowi Yamdze w 16. i Fábiowi Szymonkowi w 19. minucie. W 22. minucie arbiter wskazał na jedenasty metr, ale bramkarz nie bez kłopotów obronił nieudany strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystała drużyna Porto. W 24. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Chancela Mbembę z Porto, a w 32. minucie Mehrdada Mohammadiego z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 59. minucie Tomás Esteves został zastąpiony przez Moussę Maregę. Po godzinie gry arbiter ukarał kartką Andrésa Uribego, piłkarza gości. Chwilę później trener Aves postanowił wzmocnić linię pomocy i w 64. minucie zastąpił zmęczonego Zidane Banjaquiego. Na boisko wszedł Rúben Oliveira, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 72. minucie sędzia przyznał kartkę Cláudiowi Falcão z jedenastki gospodarzy. W 73. minucie boisko opuścili piłkarze gospodarzy: José Varela, Rúben Macedo, a na ich miejsce weszli Mehrdad Mohammadi, Pedro Soares. A kibice Porto nie mogli już doczekać się wprowadzenia Tiquinha Soaresa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie siedem strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Andrés Uribe. W 77. minucie Zé Luís został zmieniony przez Vítora Ferreirę, a za Otávia wszedł na boisko Vincent Aboubakar, co miało wzmocnić drużynę Porto. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Estrelę na Brunona Lourença. Od 80. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Aves i jedną drużynie przeciwnej. Wyjątkowa nieporadność napastników Aves była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Zespół Porto miał 12 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia pokazał sześć żółtych kartek zawodnikom gospodarzy, a piłkarzom Porto przyznał trzy. Jedni i drudzy wymienili po czterech graczy w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Aves zawalczy o kolejne punkty w Barcelos. Jej przeciwnikiem będzie Gil Vicente FC. Natomiast 23 czerwca Boavista FC zagra z zespołem Porto na jego terenie.