Drużyny zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, więc zapowiadał się ciekawy i wyrównany mecz. Zespół Vitorii zajmował szóstą, natomiast drużyna Rio Ave - siódmą pozycję. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 45 meczów jedenastka Vitorii wygrała 23 razy i zanotowała 11 porażek oraz 11 remisów. Na pierwszą bramkę meczu kibice musieli poczekać do trzeciego kwadransa meczu. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Rio Ave w 38. minucie spotkania, gdy Diego Lopes strzelił pierwszego gola. Asystę zaliczył Diogo Figueiras. Drużyna gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystał zespół Rio Ave, zdobywając kolejną bramkę. W 40. minucie na listę strzelców wpisał się Matheus Reis. Przy strzeleniu gola pomagał Diego Lopes. Drugą połowę drużyna Vitorii rozpoczęła w zmienionym składzie, za Lucasa Evangelistę, André Andrégo weszli João Carlos, João Pedro. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w 59. minucie, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Rio Ave: Matheusowi Reisowi i Diego Lopesowi. W 61. minucie Nuno Santos został zastąpiony przez Carlosa Manégo. A kibice Vitorii nie mogli już doczekać się wprowadzenia Rochinhę. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Marcus Edwards. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić kontaktową bramkę. Mimo że jedenastka Vitorii nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 51 ataków oddała tylko pięć celnych strzałów, to w końcu strzeliła długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W 75. minucie wynik ustalił João Pedro. Asystę przy bramce zanotował Edmond Tapsoba. Sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom Rio Ave: Filipe Augustowi w 76. i Tarantini w 78. minucie. Na 10 minut przed zakończeniem meczu w zespole Rio Ave doszło do zmiany. Gelson wszedł za Lucasa Piazona. Niedługo później trener Rio Ave postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w drugiej minucie doliczonego czasu pojedynku zastąpił zmęczonego Mehdiego Taremiego. Na boisko wszedł Bruno Moreira, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-2. Przewaga jedenastki Vitorii w posiadaniu piłki była ogromna (68 procent), niestety, pomimo takiej przewagi drużyna poniosła porażkę. Arbiter nie ukarał zawodników Vitorii żadną kartką, natomiast piłkarzom gości pokazał cztery żółte. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek drużyna Rio Ave zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie FC Famalicão. Natomiast w niedzielę Boavista FC będzie przeciwnikiem jedenastki Vitorii w meczu, który odbędzie się w Porto.