Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na dziewięć pojedynków jedenastka FC Paços wygrała trzy razy i tyle samo razy przegrywała. Trzy mecze zakończyły się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy coś zaczęło się dziać na boisku. W drugiej minucie doliczonego czasu do własnej bramki trafił zawodnik Porimonense Lucas Possignolo. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny FC Paços. Drugą połowę zespół Porimonense rozpoczął w zmienionym składzie, za Andersona Oliveirę, Pedro Sá weszli Aylton Morte, Beto. W 52. minucie sędzia ukarał kartką Luthera Singha, piłkarza gości. Zawodnicy gospodarzy szybko odpowiedzieli strzeleniem gola. W 53. minucie wynik ustalił Fabricio. Bramka padła po podaniu Lucasa Fernandesa. W 63. minucie Hélder Ferreira zastąpił Mohameda Diaby'ego. W 72. minucie w jedenastce Porimonense doszło do zmiany. Júlio César wszedł za Welintona Júniora. Trener FC Paços postanowił zagrać agresywniej. W 73. minucie zmienił pomocnika Joao Amarala i na pole gry wprowadził napastnika Lucasa Silvę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Na dziewięć minut przed zakończeniem pojedynku w jedenastce Porimonense doszło do zmiany. Fernando Medeiros wszedł za Lucasa Fernandesa. W doliczonej ósmej minucie spotkania arbiter pokazał kartkę Mauríciowi Antôniowi z drużyny gospodarzy. W dziewiątej minucie doliczonego czasu starcia sędzia wskazał na wapno, ale bramkarz wykazał się świetną interwencją i obronił strzał przeciwnika. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystał zespół gości. Minutę później w jedenastce FC Paços doszło do zmiany. Fernando Fonseca wszedł za Lucasa Silvę. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Piłkarze obu drużyn obejrzeli po jednej żółtej kartce. Zespół Porimonense w drugiej połowie wymienił czterech graczy. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Porimonense będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Barcelos. Jej przeciwnikiem będzie Gil Vicente FC. Tego samego dnia Sporting Lizbona zagra z jedenastką FC Paços na jej terenie.