Kilka dni temu oficjalnie ogłoszono Roberto Martineza jako nowego selekcjonera reprezentacji Portugalii. Po ośmiu latach pracy z kadrą pożegnał się Fernando Santos. Drużyna pod jego wodzą wygrała EURO 2016, ale później było już tylko gorzej - na mundialu w 2018 i EURO 2020 odpadła już w 1/8 finału, a na mistrzostwach świata w Katarze - w ćwierćfinale po meczu z Marokiem. Jose Mourinho mógł objąć portugalską kadrę. "Byłem bardzo szczęśliwy" Media donosiły, że pierwszym wyborem prezesa portugalskiej federacji był Jose Mourinho. Trener AS Roma potwierdził, że związek próbował go zakontraktować. - Teraz mogę z wami porozmawiać i powiedzieć coś, co może was nie interesuje, ale chcę podziękować prezesowi Fernando Gomesowi. Powiedział, że nie byłem o tyle jego pierwszym, co jedynym wyborem i że zrobiłby wszystko, aby mnie sprowadzić do reprezentacji. Jego słowa napawają mnie wielką dumą. Sprawił, że byłem bardzo szczęśliwy. Ale nie pojechałem do ojczyzny, jestem tu w Rzymie i daję z siebie wszystko - przyznał, cytowany przez serwis goal.com. Gomes został zapytany, czy na pewno Roberto Martinez nie był jego pierwszą rozważaną opcją. - To, co mnie interesowało od początku, to określenie profilu trenera. Rozmawialiśmy z wieloma osobami. Jedyną konkretną propozycją, którą złożyliśmy, była ta do Martineza - odpowiedział nieco wymijająco. "The Special One" prowadzi Romę od lipca 2021 roku. W swoim pierwszym sezonie sięgnął po zwycięstwo w Lidze Konferencji Europy i zajął szóste miejsce w Serie A. Do strefy awansu do Ligi Mistrzów jego drużynie zabrakło siedmiu punktów.