Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 53 razy. Jedenastka Porto wygrała aż 25 razy, zremisowała 16, a przegrała tylko 12. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Nuno Mendes ze Sportinga. Była to 27. minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 55. minucie, sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Zouhairowi Feddalowi i Pepe. W 64. minucie Nuno Santos został zmieniony przez Matheusa Nunesa. Trener Sportinga wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Brunona Tabatę. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy. Murawę musiał opuścić Tiago Tomás. Po chwili trener Porto postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 72. minucie na plac gry wszedł Evanilson, a murawę opuścił Moussa Marega. Między 78. a 86. minutą, boisko opuścili zawodnicy Porto: Sérgio Oliveira, Zaidu Sanusi, na ich miejsce weszli: Francisco Conceição, Luis Díaz. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce João Mária, Nuna Mendesa zajęli: Jovane Cabral, Matheus Reis. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze gospodarzy otrzymali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Sportinga w drugiej połowie wymieniła czterech graczy. Już w najbliższy piątek drużyna Sportinga będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie CD Santa Clara. Natomiast w sobotę Gil Vicente FC będzie rywalem zespołu Porto w meczu, który odbędzie się w Barcelos.