Do nietypowej sytuacji, która została sfilmowana pod stadionem aktualnego klubu Naniego, Estreli Amadora, doszło w chwili, kiedy portugalski skrzydłowy wyjeżdżał z obiektu po treningu. Kiedy jeden z kibiców podał piłkarzowi siedzącemu w samochodzie koszulkę do podpisu, ten ze zdziwieniem obejrzał reprezentacyjny trykot zatrzymując go dla siebie. Zaskoczonemu kibicowi oświadczył, że koszulka jest jego własnością, wykradzioną mu z domu przez sprzątaczkę, po czym odjechał. Fan piłkarski, który oskarżył Naniego o kradzież, twierdzi, że nabył koszulkę w jednym ze sklepów internetowych. Tymczasem, jak utrzymuje piłkarz, zarekwirowany kibicowi sprzęt sportowy to bardzo ważna dla niego pamiątka. W tę koszulkę Nani miał być ubrany podczas półfinałowego spotkania przeciwko Walii w mistrzostwach Europy we Francji w 2016 r. Portugalczycy, którzy awansowali do tego meczu po wyeliminowaniu Polski, pokonali rywala z Wysp 2:0. Jedną z bramek strzelił wówczas Nani. Według piłkarza w najbliższym czasie koszulka zostanie sprawdzona przez eksperta, aby potwierdzić, że jest to ten sam trykot, w którym Nani grał w półfinale Euro 2016. Turniej ten zakończył się zdobyciem przez Portugalię pierwszego w historii tytułu mistrza Europy. Dramat Kamila Glika. Trener wyjaśnił, co się stało Trener Naniego stanął po stronie piłkarza. "Nie musi nikomu nic zabierać" Trener Estreli Jose Faria po zajściu pod stadionem zapewnił, że pokłada pełną ufność w słowa swojego zawodnika i wierzy, że 37-letni piłkarz odebrał jedynie swoją własność. "Nani nie musi nikomu nic zabierać. Ma piękną karierę oraz jest stabilny pod względem finansowym. Wierzę mu" - podsumował Faria. Urodzony w 1986 r. w Amadorze skrzydłowy w reprezentacji Portugalii wystąpił 112 razy zdobywając 24 gole. Grał m.in. w Sportingu Lizbona, Valencii CF oraz w Fenerbahce Stambuł. Najdłużej, w latach 2007-2015, reprezentował barwy Manchesteru United. Z Amadory - Marcin Zatyka (PAP) zat/ cegl/