Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na pięć spotkań drużyna KS Górnik Konin wygrała dwa razy, ale więcej przegrywała, bo trzy razy. Żadne starcie nie zakończyło się remisem. Od pierwszych minut jedenastka Bałtyku Koszalin zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony zespołu KS Górnik Konin była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Tuż po przerwie drużyna Bałtyku Koszalin objęła prowadzenie. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Jakub Forczmański. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Bałtyku Koszalin w 52. minucie spotkania, gdy Arkadiusz Jasitczak strzelił drugiego gola. Sebastian Milanowski wywołał eksplozję radości wśród kibiców KS Górnik Konin, zdobywając bramkę w 62. minucie spotkania. W końcu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W 71. minucie wynik na 1-3 podwyższył Sebastian Ginter. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W doliczonym czasie gry Arkadiusz Jasitczak po raz drugi trafił do bramki zmieniając wynik na 1-4. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-4. Drużyna Bałtyku Koszalin zdominowała rywali na boisku. Przeprowadziła o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddała cztery celne strzały. Obie drużyny grały czysto, więc sędzia nie musiał pokazywać żadnych kartek. Jedenastka KS Górnik Konin nie skorzystała ze zmian. Drużyna Bałtyku Koszalin także nie skorzystała ze zmian.